[ Pobierz całość w formacie PDF ]
psychicznie albo notowany za przestępstwa na tle seksualnym. Jest duże prawdopodo-
bieństwo, że nie był karany. Co najwyżej za jakiś drobny rozbój, ale nie za wykroczenie
seksualne.
Może był karany za pogryzienie przy jakichś drobniejszych sprawkach, jak bójki w barze
czy znęcanie się nad dziećmi. Bardzo pomocni mogą okazać się ludzie z pogotowia
ratunkowego albo z opieki społecznej nad nieletnimi.
Warto sprawdzić wszystkie poważniejsze przypadki pogryzienia, jakie pamiętają,
obojętnie kogo pogryziono i w jakich okolicznościach. To na razie tyle.
Wysoki detektyw uniósł rękę i odezwał się jednocześnie.
Jak dotąd gryzł tylko kobiety.
O ile wiemy, tak. Ale gryzie dużo. Sześć poważnych ugryzień na pani Leeds, osiem
na pani Jacobi. To więcej niż przeciętna.
A jaka jest przeciętna?
W morderstwie na tle seksualnym, trzy. On lubi gryzć.
Kobiety.
W większości napadów na tle seksualnym ślad ugryzienia ma w środku zsinienie, jak
po ssaniu. Te nie mają. Doktor Princi wspominał o tym w protokole sekcji zwłok i
widziałem to w kostnicy. Nie ma śladów ssania. Dla niego gryzienie może być równie
dobrze metodą walki, jak i nawykiem seksualnym.
Trochę to naciągane stwierdził detektyw.
Ale warto sprawdzić nie ustępował Graham. Warto sprawdzić każde
ugryzienie. Ludzie rzadko wyjawiają swoje tajemnice. Rodzice pogryzionego dziecka
zazwyczaj kłamią, że napadło go zwierzę, i każą dziecku pakować surowicę, żeby tylko
nie wydać gryzonia w rodzinie... wszyscy się z tym spotkaliście. Warto pytać w
szpitalach, komu wstrzykiwano surowicę. To wszystko, co mam do powiedzenia.
Kiedy siadał, mięśnie ud zadrżały mu że zmęczenia.
Warto pytać i będziemy pytać powiedział Springfield. Co dalej? Dwie brygady
przeczeszą sąsiedztwo. Rozpracujecie sprawę psa. Sprawozdanie i zdjęcia znajdziecie
w aktach. Pytajcie, czy nie widziano kogoś obcego z tym psem. Obyczajówka i chłopcy
z narkotyków zajmą się po codziennym obchodzie knajpami dla sado masochistów i
innych zboczeńców. Marcus i Whitman nastawcie uszy na pogrzebie. Macie
obgadanych jakichś krewnych, czy przyjaciół rodziny, którzy będą współpracować? To
dobrze. Fotograf załatwiony? W porządku. Księgę pamiątkową z pogrzebu oddajcie tym
od gwałtów. Mają już tę z Birmingham. Resztę zadań znajdziecie na tablicy. Do roboty.
Jeszcze jedno wtrącił komisarz Lewis. Detektywi opadli z powrotem na krzesła.
Słyszałem, że niektórzy policjanci przezwali zabójcę Szczerbatą lalą". Mniejsza o to,
jak o nim mówicie między sobą, rozumiem, że jakoś musicie go nazywać. Ale żeby mi
żaden funkcjonariusz policji nie nazwał go tak publicznie. To niepoważne. Nie chcę też
widzieć tego przezwiska w sprawozdaniach wewnętrznych. To wszystko.
Crawford i Graham poszli za Springfieldem do jego biura.
Szef wydziału śledczego poczęstował ich kawą, a Crawford sprawdził, czy są dla niego
wiadomości i zanotował coś na kartce.
Od waszego przyjazdu nie miałem chwili czasu, żeby z tobą porozmawiać
Springfield zwrócił się do Grahama. To biuro zmieniło się w pieprzony dom wariatów.
Masz na imię Will, prawda? Czy chłopcy dostarczyli ci wszystkiego, czego
potrzebujesz?
Tak, fajne chłopaki.
My tu byle gówna nie zatrudniamy, wiadomo podsumował Springfield. Aha,
odtworzyliśmy wzór jego chodu że śladów na grządkach. Kręcił się trochę koło krzaków
i niewiele można o nim powiedzieć, chyba tylko jaki ma rozmiar butów i wzrost. Lewa
stopa odcisnęła się głębiej, więc może coś niósł. Dużo z tym roboty. Chociaż, dwa lata
temu udało nam się złapać włamywacza na podstawie wzoru chodu. Chorował na
parkinsona. Princi to wyłowił. Tym razem się nie poszczęściło.
Masz dobry zespół pochwalił Graham.
To prawda. Ale taka sprawa, na szczęście, jest trochę nie po naszej linii. Chciałbym
zapytać wprost, czy wy zawsze że sobą pracujecie ty, Jack i doktor Bloom czy
tylko skrzykujecie się do takich spraw?
Tylko tak okazjonalnie.
Doborowe towarzystwo. Komisarz mówił, że to ty przygwozdziłeś Lectera trzy lata
temu.
Współpracowaliśmy wszyscy z policją Marylandu odparł Graham.
Zaaresztowały go oddziały policji stanowej.
Springfield był prostoduszny, ale niegłupi. Zauważył, że Graham nie czuje się
swobodnie. Obrócił się na krześle i wziął jakieś notatki.
Pytałeś o psa. Tu są dane. Zeszłej nocy weterynarz zadzwonił do brata Leedsa. Miał
[ Pobierz całość w formacie PDF ]