[ Pobierz całość w formacie PDF ]

niego.
lentu.  A co spodziewałaś sic ode mnie usłyszeć? %7łe sie w
Cressy nic uważała za stosowne zostać nawet na lunch.
nim zakochałam? Otóż dowiedz sie...
Lukę pojechał odwiezć ją na stację, a Sara poszła posiedzieć
Obróciła sie i urwała w pól zdania na widok Luke'a
ff
108 CZAOWIEK SKAMIENIAAY I
CZAOWEK SKAMIENIAAY 109
Z Tomem, który siQ wlas'nie obudził.
szeństwa i zamierzam długo na to nie pozwolić. Chciałabym
 Saro, zostaniecie z Luke'em małżeństwem,prawda? 
jeszcze nosić na rekach prawnuczkę. Saro. Nową dziedziczkę
zapyla! niepewnie na jej widok.
rodu Fiitonów, która t>edzie kochać to mlejsce i dbać o nie tak
 OczywiÅ›cie! jak jej poprzedniczki. Nie mogÅ‚am sie nigdy nadziwić. że hi­
Ale za plecami splotła zabobonnie palce, modląc sie, żeby storia przypisuje zawsze splendor i znaczenie linii męskiej,
to byÅ‚a prawda. JeÅ›li coÅ› siÄ™ stanie z baÅ‚x;iÄ…, LukÄ™ nic bÄ™dzie podczas gdy w rzeczywistoÅ›ci silniejsza jeslz reguÅ‚y linia żeÅ„­
miaÅ‚ powodu, żeby ciÄ…gnąć dÅ‚użej to małżeÅ„stwo, a wtedy... ska. Kobiety sÄ… pÅ‚ciÄ… wytrzymalszÄ…, moja kochana. To my zo­
ZadrżaÅ‚a.jakbyjÄ…owia! zimny wiatr, chociaż pokój Toma byÅ‚ staÅ‚yÅ›my stworzone do trwania, w tym nasza siÅ‚a. Nawet w dzi­
nagrzany przez sÅ‚oÅ„ce. siejszych czasach to my ksztaÅ‚tujemy nowe pokolenia. I je­
stem pewna, że wasze dziecko, bez względu na pleć, pokocha
Tom chciał wstać, ale zdołała go przekonać, żeby został w
ten dom. Wiem to, chciałabym jednak, żebyście z Luke'em
łóżku przynajmniej do popołudniowej herbaty.
mieli córki.
 Biedna Sara, otoczona przez inwalidów  zauważyła
baticia, kiedy zeszła na dół.
Sarze Å›cisnęło sie gardÅ‚o, lak że nie byÅ‚a w stanic wykrztu­
 Tom ma wszelkie szanse na wyrośniecie ze swojej
sić słowa. Zresztą cóżby mogła odpowiedzieć? Nie może
asimy. Może rzeczywiÅ›cie trzymam go za bardzo pod klo­
przecież rozwiać iluzji babci, uprzedzić jej, że nie będą z
szem. Jak sÄ…dzisz, babciu?
Luke'cm nigdy mieli dzieci. Chyba... chyba że już poczęła z
 Myślę, że słusznie zachowujesz Zrodki ostrożności.. nim dziecko.
Astma to grozna choroba .przypuszczam, że w jego przypadku
Twarz zaczęła ją palić na le myśl, ciało zrobiło sie dziwnie
nie bez związku ze stresami emocjonalnymi. Tom robi na mnie lekkie.dechzamarł w płucach. Oby tak było! DzicckoLukc'a...
wrażenie chÅ‚opca, któremu brakowaÅ‚o należytego zaintereso­ Jego córka...
wania i miłości ze strony rodziców.
 Luiza miaÅ‚a mu urodzić dziecko  podjęła babcia, nie­
Sara nic nic odpowiedziaÅ‚a. Nic pozwalaÅ‚a jej na to lojal­
świadomie rozpraszając jej rojenia,zmuszając do spojrzenia w
ność. twarz rzeczywistoÅ›ci, uÅ›wiadomienia sobie, że LukÄ™ nie ze­
 Cressy była zdaje sie bardzo wzburzona wiadomością o chce nigdy mieć z nią dziecka.  Ale... ale je utraciła przed
waszym Å›lubie  podjęła Alice Fitton.  Okropnie z niej sa­ tym wypadkiem.
molubna mlodakobicta. Mówiłam ci już,że mi przypomina do Lukę utracił wiec nie tylko kobietę, którą kocha!, ale i
złudzenia Luizę. dziecko. Dziwne że nadmiar cierpienia może działać odre-
Sara nie chciała słuchać o nie żyjącej żonie Luke'a; miała iwiająco, lak jakby wrażliwość ludzka była zdolna znieść
lyJko tyle, nie więcej.
i bez tego dosyć emocji.
 PowinnaÅ› teraz pójść odpocząć  upomniaÅ‚a babcie, Po odwiezieniu Cressy na stacje LukÄ™ wróci! z bardzo po­
zmieniajÄ…c temat. nurÄ… minÄ…. PoszedÅ‚ od razu na górÄ™, a kiedy pół godziny pó­
 Zdradzeci tajemnice,nioja droga. To moje serce wariuje
zniej Sara szÅ‚a do siebie, żeby sie przebrać, usÅ‚yszaÅ‚a go roz­
już od bardzo dawna, ale nie odmówiło mi nigdy dotąd posłu- mawiającego z Tomem,
Å‚
110 CaLOWIEK SKAMIENIAAY Ca^WIEK SKAMIENIAAY 111
Otworzywszy szafę,z zaskoczeniem stwierdziła, że nie ma
innego mężczyzny, co by!o rzeczą nader istotną w czasach
w niej rzeczy. StalÄ… przez parÄ… sekund patrzÄ…c na puste wnÄ™­
wszechwładnego prawa dziedziczenia. A mężczyzna cenił ten
trze, z mózgiem zanadto otcpiaiym, by się domyślić, gdzie
dar i szanowaÅ‚ odpowiedzialność, jakÄ… na niego nakÅ‚adaÅ‚. Za­
wszystko zniknQio. Zbyt wiele spadło na nią w zbyt krótkim
krawa na ironię, że ten dar czystości stracił dzisiaj swój blask.
czasie.
Może, jak w przypadku nieszczęsnej Annę Boleyn, twoje dzi-
wictwo ulegÅ‚o skalaniu użytkiem, jaki z niego zrobiÅ‚aÅ›': zwo­
Była jakby zamroczona wysiłkiem wchłoniocia nadmiaru
dzeniem i dręczeniem rodzaju męskiego. No, ale masz teraz
rewelacji.
swojego bogatego mcża.moja droga. Uważaj,żeby cena, jaką
 PoprosiÅ‚em AnnÄ™, żeby przeniosÅ‚a twoje rzeczy do mo­
będziesz musiała za to zapłacić, nie okazała się zbyt wysoka.
jego pokoju.
ObróciÅ‚a sic na piecie, nerwy jej zawibrowaÅ‚y na dzwiÄ™k 2!le Å›cis'niÄ™tym sercem patrzyÅ‚a, jak Lukc siÄ™ odwraca i wy­
chÅ‚odnego gÅ‚osu Lukc'a. chodzi, wiedzÄ…c, że nic ma sposobu przerzucenia kiedykol­
 Chcesz, żebyśmy mieszkali w jednym pokoju? wiek mostu nad otchłanią, jaka się między nimi rozwarła. Jego
 Mąż i żona zwykle mieszkajÄ… we wspólnym pokoju. A niesprawiedliwy sÄ…d o niej jest zbyt przepastny, zbyt daleko­
jesteÅ›my przecież ponad wszelkÄ… wÄ…tpliwość m^żeÅ„stwem. siężny, by pozostaÅ‚o miejsce na budowanie wÄ…tÅ‚ych pomo­
stów.
Przypominajej minioną noc,egzekwujc swoją władze nad
nią. Poczuła, jak gorąca krew pali jej policzki.
Przy obiedzie starała się, jak mogła, zachować pozory.
 To byÅ‚o mistrzowskie pociÄ…gniecie z twojej strony, za­ BaÅ‚x;ia wspomniaÅ‚a kilka razy o swojej zbliżajÄ…cej siÄ™ wizycie
chowanie do tej pory dziewictwa, ale niestety nie zrobiÅ‚o na u kardiologa, wiÄ™c Sara czuÅ‚a, że siÄ™ niÄ… bardzo niepokoi. To­
mnie wrażenia. Nawet w naszych czasach jest to jeszcze silna mowi pozwolono wstać i zjeść obiad z nimi i Sara podejrzewa­
karta przetargowa,ale wybaczysz mi, mam nadzieje, jeÅ›li po­ Å‚a, że jest on jedynÄ… z czterech osób przy stole,która siÄ™ zacho­
wiem, że uważam ten twój dziewiczy stan za trochę zanadto wuje w sposób mniej więcej normalny.
przemyÅ›lany, wy kalkulowany. Ile ty masz lat? Blisko dwa­
Pili kawÄ™, kiedy babcia wytoczyÅ‚a swojÄ… bombÄ™. Tom wy­
dzieścia cztery?
szedł za Anną do kuchni, a oni pozostali sami we troje.
Kiwncla głową, niezdolna wyksztusić słowa z bólu, który  Lukę zaczęła jak wiesz,miałam zamiar zapisać ten
ją przeszył. dom w testamencie jakiejś instytucji dobroczynnej. Jednakże
 Pozostawanie lak dÅ‚ugo nietkniÄ™tÄ… Å›wiadczy alboo bar­ z chwilÄ…, kiedy Sara wkroczyÅ‚a w moje życie, zmieniÅ‚am zda­
dzo silnej woli, albo o bardzo słabym popędzie płciowym.  nie.
Jego glos był zimniejszy od arktycznych lodów, kiedy Lukę
Popatrzyła na wnuczkę i uśmiechnęła się filuicmie.
podjÄ…Å‚ cicho:  A oboje wiemy, że nie to drugie byÅ‚o powo­
 Moja droga, dom taki jak ten wymaga bardzo wiele.
dem, prawda? W dawnych wiekach oblubicnnica ofiarowy­
Samo prowadzenie go kosztuje mnóstwo pieniędzy. Gdybyś
waÅ‚a mężowi dar swego dziewictwa jako oznakÄ™ czystoÅ›ci i rÄ™­
nie wyszła za Luke'a, wahałabym się zwalać ci taki kłopot na
kojmie przestrzegania s'lubów małżeÅ„skich, a także dla bar­ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • absolwenci.keep.pl
  •