[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Oto pierwsze z nich. Kto pana przysłał do Queretaro?
Mieszkańcy Santa Jaga. Wraz z obywatelami innych miast stanęli po stronie
najjaśniejszego pana. Jest nas około trzydziestu tysięcy, gotowych w ka\dej chwili
zaatakować Juareza.
Kto wami dowodzi?
Jeszcze nie mamy wodza, prosimy o mianowanie.
W takich przypadkach wysyła się delegację, nie zaś jednego człowieka. Gdzie
pańskie dokumenty?
Delegacja i dokumenty mogły łatwo wpaść w ręce Juareza, dlatego przyjechałem
sam i miałem ustnie zrelacjonować wydarzenia.
Mam nadzieję, \e uczciwy z pana człowiek. Zna senior tę panią? Doktor odwrócił
się. Poznał Emilię, zapanował jednak nad sobą i nie okazał \adnych uczuć.
Owszem, znam odparł ze spokojem. To szpieg Juareza. Dziwię się, \e widzę
tutaj tę panią.
Niemo\liwe! wykrzyknął Miramon, przyglądając się Emilii. Mejia przeszył go
chłodnym wzrokiem.
Jego cesarska mość wie, kim jest ta kobieta powiedział. Niedawno była w
klasztorze della Barbara. Przekazała mi informacje, \e nie wszystko jest tam w porządku i&
Domyślając się, co Mejia ma zamiar wyjawić, Miramon przerwał:
Osobiste porachunki doktora Hilaria nic nas nie obchodzą. Dla nas wa\na jest tylko
jego misja.
Nie wierzę w nią.
Senior! Zabraniam panu! zawołał Miramon. Mejia podszedł do niego.
Có\ to za ton w obecności najjaśniejszego pana? Powtarzam, \e nie wierzę temu
człowiekowi, chyba \e otrzymam dowody.
Cesarz podniósł rękę, uciszając generałów i zwrócił się do Miramona:
Generale, pan sprowadził tego człowieka. Czy jest pan przekonany o prawdziwości
jego słów?
Tak, całkowicie.
To mi wystarczy.
Zwracając się zaś do Mejii, powiedział stanowczym tonem:
Ta pani nie jest mi ju\ potrzebna. Mo\e ją pan odprowadzić. Zacisnąwszy pięści,
Mejia skłonił się i bez słowa wyszedł z Emilią.
Zdrajca uprzedził mnie znowu!
Miramon opuścił pokoje cesarza razem z Hilariem. Wskazawszy doktorowi ventę, w
której mógł zamieszkać, wezwał do siebie majora.
No i có\, senior, udało się? zapytał szeptem Orbanez.
Owszem, ale cię\ką miałem przeprawę.
Cesarz nie chciał uwierzyć?
Nie cesarz, lecz Mejia.
Mejia był ju\ u cesarza wraz z seniorką Emilią?
Tak. Jak Maksymilian się wygadał, powzięli nawet wspólnie jakiś plan, o którym
nic nie wiem.
Do licha, mo\e chcieli uciec?
Przypuszczam.
Trzeba to sprawdzić! Ale jaka w tym rola Emilii?
Bardzo wielka. Hilario twierdzi, \e jest szpiegiem Juareza.
Nale\y więc przypuszczać, \e cesarz i Mejia zamierzali uciec przy jej pomocy, a
więc pod pośrednią ochroną Juareza. Musimy temu za wszelką cenę zapobiec.
Zrobiłem swoje. Cesarz ma zaufanie do mnie i do doktora Hilaria. Jest najlepszej
myśli. Czeka na wiadomość, \e zaatakowano tyły wojsk Juareza. Wyślę pułk, który upozoruje
atak; Maksymilian będzie przekonany o wybuchu powstania i nie ruszy się z miejsca.
Ale to chyba jeszcze nie wszystko. Mo\e przecie\ powziąć jakieś podejrzenia.
Był bliski tego. Seniorita Emilia zapewne przedstawiła Mejii naszego Hilaria w
niezbyt pochlebnym świetle. Próbował o tym mówić, ale przerwałem mu.
Musimy usunąć tę kobietę.
Bezwarunkowo! Pozbawimy Mejię dowodów, cesarza zaś i generałów osoby, która
ułatwiłaby im ucieczkę. Trzeba będzie rozpuścić pogłoskę, i\ potajemnie opuściła Meksyk.
Cesarz wtedy będzie przekonany, \e okłamano go i przestraszono się odpowiedzialności. Czy
wie pan, gdzie mieszka seniorita Emilia?
Tak. U starej seniory Mirandy. Jestem jej kuzynem, znam ten dom dokładnie.
Mo\e by tak dziś wieczorem wywołać niepostrze\enie Emilię z domu?
I co dalej?
Cesarz nie powinien niczego się domyślać. Wywieziemy tę kobietę do Tuli i
wytoczymy proces jako szpiegowi. Pułkownik Lopez jest człowiekiem godnym zaufania i
umie milczeć. Mo\emy być pewni, \e w jego rękach Emilia będzie bezpieczna .
NIEFORTUNNE PORWANIE
Podczas gdy Miramon i Orbanez omawiali plan porwania Emilii, seniorita wróciła do
domu. Zorientowała się, \e jej rola skończona i zaczęła przygotowywać się do wyjazdu.
Nagle usłyszała odgłos męskich kroków. Ktoś zatrzymał się przed drzwiami. Po chwili
słu\ąca zapukała i zapowiedziała odwiedziny.
Dwaj seniores chcą mówić z panią. Jeden przedstawił się jako senior Unger, drugi
Strau& Strau& Strau& ber& tak, Straubenberger.
Do pokoju weszli Kurt i Mały Andre. Zobaczywszy Francuza, Emilia wyciągnęła ręce
i zawołała z radością:
Co za niespodzianka! Senior Andre! Skąd pan tutaj? Andre rozejrzał się ostro\nie
dokoła. Przekonawszy się, \e słu\ąca wyszła, odparł cicho:
Od Juareza.
Naprawdę? To bardzo niebezpieczna misja. A kim jest pana towarzysz?
Słyszała pani o dwóch braciach Ungerach?
O tak! Ma pan na myśli Piorunowego Grota i kapitana?
Oczywiście. Oto senior Kurt, syn kapitana. Przybył z Niemiec, aby odnalezć
swoich bliskich zamieszanych w sprawy rodu Rodrigandów. Niedawno pomógł nam
uratować się z kolejnej niewoli.
Niech pan opowiada!
Kiedy Francuz skończył, Kurt poinformował senioritę o celu ich przyjazdu do
Queretaro.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]