[ Pobierz całość w formacie PDF ]

rozpoznać; w nocy wszystko wygląda jednakowo. W obozie migotały liczne światełka.
Namioty rysowały się w niewyraznych konturach.
 Well, jesteśmy na miejscu  rzekł Dunker.  Ale co dalej?
 Nie mo\na rozeznać namiotów  odparłem.  Tak, gdyby\ to była pełnia i księ\yc
oświetlał ka\dy namiot z osobna. Wówczas moglibyśmy działać!
 Mrok ma swoje zalety.
 Rozumie się. Ale teraz przede wszystkim trzeba nam wiedzieć, w jakim namiocie jest
Melton, a w jakim lady.
 Wiem dokładnie, ale nie potrafię ani określić, ani wskazać. Ale gdybym nawet mógł,
có\by pan wówczas począł?
 Podkradłbym się do obozu.
 W jakim celu?
 Aby przynajmniej rozmówić się z lady, jeśliby niepodobna było ją wykraść.
 Byłby to jeden z tych świetnych porywów, które fama przypisuje tylko panu lub
Winnetou. Ale musi pan wiedzieć, \e dokoła obozu rozstawiono szeroko posterunki. Jak\eby
się pan przedostał?
 Najzwyklejszą drogą, mianowicie przez wodę. Nie odejdę stąd, dopóki przynajmniej nie
spróbuję pomówić z lady. Co to za namioty? Letnie, czy zimowe?
 Letnie.
 A zatem płócienne, umocowane na kołkach, które łatwo wyciągnąć. Czy obydwa
namioty, których szukam, są bardzo oddalone od wody?
 Przeciwnie, stoją tu\ nad rzeką.
 Dobrze więc, idę. Wróćcie do koni i oczekujcie mnie. Oto moja broń, mój pas i drobiazgi,
które nie zniosą wody.
 A mo\e mój brat nazbyt się nara\a?  zapytał zatroskany Winnetou.  Lepiej będzie,
jeśli Winnetou z nim pójdzie.
 Przecie\ i ty nie znasz namiotu. Naraz wtrącił się Dunker:
 Wchodzi pan do wody?
 Naturalnie! Na jednym brzegu wznosi się skała, na drugim zagajnik. Pod ich osłoną, w
ich cieniu, przejdę niepostrze\ony przez cały obóz.
 To mi odwaga, ba, nawet zuchwałość, ale przypada mi do serca, sir! Jak pan mniema, czy
mógłbym panu dopomóc?
 Hm, nie znam pana do tego stopnia, aby sąd o nim wydawać. Czy potrafi pan pływać,
nurkować i chodzić we wodzie?
 Wcale znośnie.
 Czy rzeczułka głęboka?
 Nie wiem.
 Czy bystra?
 Nie.
 Czy woda była dziś jasna, czy mętna?
 Mętna. Zamulona trawą i sitowiem.
 To nam bardzo na rękę. Spleciemy z sitowia pływające wysepki i pod nimi skryjemy się
przed okiem Mogollonów.
 Wysepki?  zapytał zdziwiony.
 Tak.
 Wyjaśnij mi to sir! Nie mogę pojąć.
 Noc prostszego. Ka\de dziecko potrafi związać sitowie, zlepić je mułem, aby pływało po
rzece na kształt wysepki, unoszonej nurtem wody. Pośrodku wysepki sklepia się kopułę pustą
wewnątrz i przedziurawioną w wielu miejscach. Skoro wła\ę pod wysepkę i trzymam głowę we
wnętrzu kopuły, mam nie tylko dosyć powietrza, aby oddychać, ale i widok wszechstronny
poprzez dziury. A zatem, słyszę i widzę wszystko, sam niepostrze\ony przez nikogo.
 Dowcipny, nader dowcipny pomysł, sir! Tak, od Old Shatterhanda i Winnetou niejeden,
nawet naszego pokroju wyga, mo\e się wiele nauczyć.
 Trzeba mieć łeb na karku, master Dunker. Nieraz od takich rzeczy zale\y nie tylko
powodzenie przedsięwzięcia, lecz, co więcej, nietykalność własnej skóry. Co do mnie, to ju\
nieraz takie sztuczne wysepki ocalały mi \ycie.
 Wysepki mają pływać, a więc trzeba pływać wraz z nimi?
 Pływać, kiedy głęboko; brnąć, gdy płytko. W ostatnim wypadku nale\y to się wyciągnąć,
to znów przykucnąć, zale\nie od stopnia płytkości. W pierwszym wypadku wygodniej jest
pływać stojąco, co się nazywa  chodzeniem we wodzie . Trzyma się głowę do góry, nogi w
dół, wyciąga się nieco kolana i stąpa na przemian to prawą, to lewą nogą, podczas gdy
wyciągniętymi rękoma macha się w wodzie, ale nie tu\ pod powierzchnią, gdzie łatwo się
zdradzić. Pod \adnym pozorem nie wolno wywołać najmniejszej fali, bo czujny widz mo\e się
w biegu domyślić, czy mnie pan zrozumiał, master Dunker?
 Yes, sir, bardzo dobrze, zupełnie dobrze! Ufam, \e nie okryję swego imienia wstydem.
 Poczekaj\e master! To nie wszystko. Trzeba przypuścić, \e będziemy mieli uwa\nych i
przenikliwych widzów. Pływa się naprzód i zatrzymuje w miejscach, w których się chce
poczynić obserwacje. Nie wolno się szybciej poruszać, ni\ woda, ni\ wszystko co pływa
dokoła, a więc i wysepka. Nie nale\y iść przeciw nurtowi, ale zgodnie z prądem. W prądzie nie
wolno się zatrzymywać, gdy\ sprzeciwia się to prawom natury. W miejscach, gdzie są wiry,
nale\y równie\ wirować, a skoro się przybija do brzegu, to w miejscach stosownych, a więc [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • absolwenci.keep.pl
  •