[ Pobierz całość w formacie PDF ]
trzynaście języków starożytnych, nie licząc języków nowożytnych: polskiego, rosyjskiego,
włoskiego, francuskiego, angielskiego i niemieckiego. }
Prowadzi badania w Izraelu wraz z grupą archeologów z Jordańskiego Wydziału Ochrony
Zabytków, francuskiej Szkoły Biblijnej i Archeologicznej w Jerozolimie oraz Palestyńskiego
Muzeum Archeologicznego.
Współpracuje przy badaniu setek fragmentów pochodzących z groty 3. w Qumran.
Uczestniczy w przeszukiwaniach grot i licznych odkryciach epigraficznych na skalnych ścianach
w Qumran i okolicy, wraca do Paryża, gdzie pracuje obecnie w Polskim Centrum Archeologii i
paleografii.
- Czy twoim zdaniem zabrał Zwój Srebrny, nie mówiąc o tym nikomu z ekipy? - zapytała Jane.
- Całkiem możliwe. Ale to oznaczałoby, że wiedział, co ten zwój zawiera.
- Czy sądzisz, że zgodzi się z nami współpracować?
- Sądzę, że należy zrobić wszystko, żeby dowiedzieć się więcej o nim i o tajemniczym Zwoju
Srebrnym.
Gdy rozstaliśmy się z Jane, było już bardzo pózno. Postanowiłem wrócić do Qumran, by
zobaczyć się z moimi ludzmi i zdać im relację ze smutnych wydarzeń minionych trzech dni.
Wziąłem kluczyki od dżipa Jane i usiadłem za kierownicą.
Miałem przy sobie rewolwer, który dał mi ojciec, ale w mojej lnianej szacie nie było kieszeni.
Nie pozostało mi więc nic innego, jak tylko włożyć go za modlitewny szal, z którym nigdy się nie
rozstawałem.
Księżyc oświetlał ziemię białą poświatą, rzucając głębokie cienie na skały i koryta strumieni
spływających do morza, w którym odbijały się góry Moab.
W połowie drogi między dwoma szczytami i Morzem Martwym widoczny był marglowy taras
ze sterczącymi ruinami, a w pieczarach wydrążonych przez wodę w skalnych ścianach kryły się
niewidoczne dla obcych oczu nasze groty.
Gdy dojechałem do Qumran, udałem się do synagogi, mieszczącej się w podłużnej grocie, na
końcu której znajdowało się pomieszczenie służące za miejsce spotkań naszej najwyższej rady.
Byli tam Issachar, Perec i Yow, kapłani z rodu Cohenów, Aszbel, Ehi i Muppim, lewici, a także
Gera, Naaman i Ard, synowie Izraela, a z nimi Lewi.
W tym pomieszczeniu nie wolno było odezwać się nikomu przed innym członkiem starszym
wiekiem, ani przed kimś, kto był wcześniej zapisany, i tylko wtedy, gdy się było o coś zapytanym.
Podczas zgromadzeń Licznych nikt nie odzywał się pierwszy przed tym, który pełnił funkcję
inspektora.
Ja jednak byłem namaszczony, byłem Mesjaszem, miałem więc prawo przemówić do
Licznych, ubranych na biało, siedzących na kamiennych ławach.
- Mam wam coś do zakomunikowania - oznajmiłem.
Moich słów nie zakłócił żaden dzwięk, mówiłem w absolutnej ciszy.
- Oto, czego dokonałem i co widziałem podczas mojego pobytu w Jerozolimie.
Opowiedziałem im wszystko ze szczegółami. Usłyszeli ode mnie o zamordowaniu rodziny
Rothbergów, o ludziach, którzy mnie śledzili i nastawali na moje życie, przekazałem nowe
informacje o zabójstwie profesora Ericsona oraz opinię mojego ojca, że skarb opisany w Zwoju
Miedzianym opuścił Pustynię Judzką i został przeniesiony w inne miejsce, że w Zwoju Srebrnym,
który mieli Samarytanie, jest być może coś, co mogłoby nam pomóc w rozwiązaniu zagadki.
Gdy skończyłem, zapadła cisza, po czym podniósł się Lewi.
- Strzeżmy się złych i przerażających duchów - powiedział - bo one nie chcą dopuścić do tego,
by zapanował wszechmocny Duch Boży. Zbierz wszystkie siły i nie lękaj się. Nie bój się ich,
albowiem zmierzają ku chaosowi. Nie zapominaj nigdy, że musisz walczyć, ponieważ napisane
jest:
Gwiazda prowadzi Jakuba, a berło Izraela rozbija skronie Moaba, pokonuje wszystkich synów
Seta.
Wówczas wstał Aszbel, mistrz intendent. Był to mężczyzna niskiego wzrostu, z opaloną na
brąz twarzą o twardych rysach.
- Co łączy skarb Zwiątyni z zabójstwem profesora Ericsona? - zapytał.
- Profesor prowadził poszukiwania skarbu opisanego w Zwoju Miedzianym. Przypuszczamy,
że z tego właśnie powodu został zabity.
- Czy sądzisz, że wśród nas jest zdrajca? - zapytał niezbyt rozgarnięty Ard.
Profesor Ericson rzeczywiście został zamordowany na ziemi naszych przodków i nie był to
przypadek, bo sam nas odszukał i wiedział, że esseńczycy wybrali Mesjasza. Skąd to wiedział?
Mój Boże, co to wszystko ma znaczyć?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]