[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zbyt dobrze wychowani, by jawnie to okazać.
Podczas jazdy prowadzili niezobowiązującą pogawędkę, a kiedy dotarli na miejsce,
Allie postarała się, żeby przy stole także usiąść między nimi.
- Czyż tu nie jest cudownie? - spytała, rozglądając się po luksusowym wnętrzu
restauracji, mieszczącej się w eleganckiej osiemnastowiecznej posesji.
Siergiej uśmiechnął się i pokiwał głową; jego przynajmniej cieszyła perspektywa
dobrej kolacji. Jeśli nawet odczuwał rozczarowanie, że nie jest z Allie sam na sam, zręcznie
zdołał to ukryć. Mówił za to dużo i z zapałem, zwiększonym dodatkowo po drugiej butelce
wina. Drake także zachowywał się uprzejmie i przyjaznie, jednakże przy pierwszej okazji
poprosił Allie do tańca.
- Dlaczego go zabrałaś? - zapytał, gdy tylko wziął ją w ramiona.
- Masz coś przeciwko temu?
- Chciałem spotkać się z tobą bez świadków - odparł cicho i czule popatrzył jej w
oczy.
- Wypadało mi go zaprosić. Wolałbyś, żebym sama poszła z nim na kolację?
- Oczywiście, że nie. - Drake objął ją mocniej. - Tyle że przez cały dzień nie mogłem
się doczekać, kiedy będziemy razem.
- Naprawdę?
- Pragnę cię całować, Allie - wyznał.
Z jego oczu wyzierała taka tęsknota, że serce Allie zadrżało, mimo iż wiedziała, że
całe zachowanie Drake'a to tylko przebiegła gra.
- Nie mów tak, bo się zaczerwienię - zbeształa go.
- Marzę o tym, żebyś z mojego powodu się czerwieniła -powiedział.
Allie uniosła głowę i popatrzyła na niego uważnie. Naprawdę był znakomitym
aktorem. Jego twarz wyrażała ogromną czułość i nie ukrywaną fascynację jej osobą.
Uśmiechał się ciepło, tuląc ją do siebie w tańcu. Wyglądał dokładnie tak, jak powinien
wyglądać zakochany mężczyzna, którego udawał poprzedniego wieczoru. Jak mężczyzna,
który nie może doczekać się chwili, kiedy ukochana będzie do niego należeć. Policzki Allie
pokrył delikatny rumieniec. Drake uśmiechnął się z zadowoleniem. Był pewien, że ukochana
kobieta zaczerwieniła się pod wpływem zakłopotania. Nie wiedział, że powodowały nią złość
i poczucie upokorzenia. Mocniej przyciągnął Allie do siebie, lecz ona wyśliznęła się z jego
objęć.
- Pora wracać do Siergieja - powiedziała.
- Nie puszczę cię - szepnął.
Gdyby nie znała prawdy, pomyślałaby, że Drake zachowuje się jak człowiek, który
nareszcie daje upust długo tłumionym uczuciom. Jednak dziś rano dowiedziała się, co z niego
za oszust i jego hipokryzja doprowadzała ją do szału. Postanowiła jednak wziąć udział w tej
grze.
- Ja też chcę, żebyś bez końca trzymał mnie w ramionach. Nie możemy jednak
obrażać Siergieja.
Kiedy usiedli przy stoliku, Allie zamówiła butelkę szampana. Jednak najlepszy nawet
trunek nie pozwolił jej pozbyć się niesmaku, jaki czuła na myśl o obłudzie Drake'a.
O następny taniec poprosił ją Siergiej. Ruszyła więc z nim na parkiet, lecz czuła, że jej
nastrój coraz bardziej się pogarsza. Aby trochę ochłonąć, postanowiła pójść do toalety. Prze-
prosiła obu panów, wzięła torebkę i postąpiła krok w stronę wyjścia. W tym momencie
zderzyła się z jakimś grubasem, który właśnie przechodził tuż obok. Torebka wypadła jej z
dłoni, zaś cała zawartość rozsypała się po podłodze. Drake i Siergiej rzucili się, żeby pomóc
zbierać porozrzucane dokoła drobiazgi: kosmetyki, długopisy, bilon, jakieś karteczki.
Rosjanin podniósł z podłogi szkic, który wykonała dziś rano w muzeum. Pobieżnie rzucił na
niego okiem, lecz po chwili zaczął studiować go uważniej.
Allie przeszły ciarki po skórze. Szybko przykucnęła i zaczęła odbierać od mężczyzn
swoje rzeczy.
- Ale ze mnie niezdara. Wiem, że noszę zbyt wypchaną torebkę, ale nigdy nie
wiadomo, co w danej chwili może mi się przydać. Dziękuję wam za pomoc.
Wzięła od Drake'a całą garść drobiazgów, po czym wyciągnęła rękę po szkic, który
trzymał Siergiej.
Rosjanin ze zmarszczonym czołem jeszcze raz popatrzył na rysunek.
- Co to jest, Allie? - spytał.
- To? - Allie zabrała kartkę i pobieżnie rzuciła na nią okiem. - Nic ważnego. Rysunek
sfotografowanej dzisiaj pisanki. Każdą z nich szkicowałam, zanim zrobiłam zdjęcie. - Starała
się mówić możliwie najbardziej niedbałym tonem, miała jednak świadomość, że Drake ją
obserwuje.
Próbując odzyskać spokój, wstała i rozejrzała się dokoła.
- Chyba już wszystko zebraliście. Jeszcze raz wam dziękuję. Przepraszam na chwilę-
powiedziała i wybiegła z sali.
W damskiej toalecie stanęła przed lustrem, przeklinając głośno. Jak mogła być tak
nieostrożna! Przecież to nie sztuka sprawdzić, że wykonała szkic nie istniejących
przedmiotów. Ciekawe, czy jej nieuwaga będzie miała jakieś konsekwencje. Mniejsza o
Siergieja, Rosjanin pewnie zbagatelizuje całą sprawę. Jednak Drake od razu zorientował się,
że chodzi o coś ważnego i jak tylko zostaną sami, zacznie domagać się wyjaśnień. Nie
powinna zatem dopuścić do żadnego sam na sam, tylko jak najszybciej wyjechać z Moskwy i
zapomnieć o nim raz na zawsze.
Uśmiechając się sztucznie, wróciła do restauracyjnej sali. Z ulgą stwierdziła, że
podczas jej nieobecności obaj mężczyzni musieli prowadzić jakąś banalną, niezobowiązującą
pogawędkę. Kiedy podeszła do stolika, Drake znowu zaprosił ją do tańca, ale odmówiła i
zręcznie skierowała rozmowę na temat wystroju wnętrza, w którym przebywali. Dyskutowali
zatem o architekturze, dopóki nie nadeszła pora opuszczenia restauracji.
Drake mieszkał najbliżej, więc to on musiał wysiąść pierwszy z taksówki. Wcale mu
to nie odpowiadało. Zaprosił towarzystwo do siebie na pożegnalnego drinka, lecz Allie
wymówiła się zmęczeniem.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]