[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Każdy mi powtarza, że lubiłam swoją pracę. Myślę, że zbliża się
czas, żeby tam wrócić.
Słowa Emily podziałały na Shane'a jak kubeł zimnej wody.
Anula & polgara
Nie brał pod uwagę tego, że ona tak szybko będzie chciała wrócić do
pracy. Przecież amnezja.
A może nie przyjmował tego do wiadomości, bo doskonale zdawał
sobie sprawę, że każdy krok w stronę dawnego życia, życia sprzed
wypadku, będzie ją od niego oddalał.
- Masz zamiar wrócić do pracy? - zapytał cicho.
- Mniej więcej za trzy, cztery tygodnie. - Kręciła wino w kieliszku. -
Wybudowano nowoczesny biurowiec, w innym miejscu. Derrick chce,
żebym wróciła tam jak najszybciej.
I była jak najdalej ode mnie, dodał w myślach Shane. Był zirytowany.
Brat Emily jasno się wyraził: nie podoba mu się, że siostra spotyka się z
kimś, kto nie dorównuje rodzinie Barone statusem społecznym. A teraz
Derrick chce, żeby Emily szybko wróciła do pracy i starego stylu życia.
Prawdopodobnie zamierza ją w ten sposób kontrolować, również jej
prywatne sprawy...
A czy zachowanie Shane'a było tak całkiem różne od zachowania
Derricka?
Shane chciał mieć Emily tylko dla siebie...
Chciał się nią opiekować, chronić ją, ale bez żadnych obietnic i
deklaracji.
To czysty egoizm z mojej strony, ocenił. I bardzo nie w porządku
wobec Emily.
- A czego ty chcesz? - zapytał ją po chwili. Spojrzała na niego
zdziwiona.
- Nie rozumiem.
- Nieważne, czego chce Derrick. - Shane powiedział to ostrzej, niż
zamierzał. - Najważniejsze, czy t y naprawdę chcesz wrócić do pracy?
- Szczerze? Więc muszę ci się przyznać, że gdy myślę o tym, że
znajdę się wśród tylu ludzi, którzy nadal będą dla mnie jak obcy, to
rzeczywiście zaczynam się denerwować - powiedziała cichym głosem. -
Ale muszę coś robić. Muszę się zmierzyć z moją przeszłością, ale
myśleć też o przyszłości.
Shane zacisnął dłoń na szklance z piwem.
- Co masz na myśli?
- Przed moim wypadkiem toczyły się jakieś sprawy... W firmie, w
Anula & polgara
rodzinie... Oni zawsze będą moją rodziną, chociaż niewiele pamiętam z
tego, co nas łączy. Wiem, że mnie kochają i zawsze mi pomogą.
- A ja nie, prawda? - wtrącił gwałtownie. - To mi chciałaś
powiedzieć?
Emily milczała przez chwilę.
- Shane, ta rozmowa nie jest o mnie i o tobie. Nie dotyczy nas.
- Jak to nie? - Popatrzył jej w oczy. - Czy możesz mi szczerze
powiedzieć, że w przyszłości będziesz szczęśliwa w naszym związku,
jeżeli będzie wyglądał tak jak teraz?
- Ja... ja nie mówiłam o naszej wspólnej przyszłości. Tylko o pracy i
mojej rodzinie. Dlaczego... to powiedziałeś? Właśnie teraz.
Nie miał zielonego pojęcia dlaczego. Z lęku? Z zazdrości? Z
egoizmu?
Ale nie mógł cofnąć słów.
- Może sprawił to sposób, w jaki mówiłaś o swojej rodzinie... -
zaczął niepewnie. - Miałaś taki blask w oczach... Mówiłaś o ich
uczuciach i o tym, że za-wsze będą obok. O rzeczach, których ja nie
mogę ci dać. Tych i wielu innych.
- Co to znaczy: wielu innych? - Zmrużyła oczy. - Czego niby ja
jeszcze chcę?
Musiał wziąć głęboki oddech, żeby odpowiedzieć:
- Małżeństwa, dzieci, wielkiego domu w pięknym otoczeniu.
Zasługujesz na to wszystko.
- Czy kiedykolwiek prosiłam cię o to? - spytała zimno. - Czy
prosiłam... ?
Nigdy, musiał przyznać. Poczuł zakłopotanie.
- Jestem już dorosła, Shane. I zapewniam cię, że sama wiem
najlepiej, czego chcę. Nikt inny.
- Nie zgadzam się z tym, Emily. Kiedy całkowicie odzyskasz
pamięć, kiedy przypomnisz sobie wszystko o sobie, wtedy będzie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]