X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

słup. Kristin słyszała ogłuszające łomotanie swego serca
i miała wrażenie, że wszystko dzieje się w zwolnionym tem�
pie, jak w sennym koszmarze. %7łołnierze właśnie zamierzali
skuć nadgarstki Zacharego, aby nie mógł odsunąć się od
słupa. Nie zdążyli tego zrobić, ponieważ niebo nagle eksplo�
dowało niesamowitym hałasem.
Nad ich głowami zawisł wielki poobijany helikopter i za�
słonił słońce, a seria strzałów z zainstalowanego na pokładzie
karabinu maszynowego omiotła ziemię.
Jascha rzucił się w stronę łukowatych podcieni, a gniew�
nie wrzeszczący, przerażeni żołnierze pognali po swoje
strzelby, starannie ustawione przy otaczającym dziedziniec
murze. Zachary wydał dzwięk będący skrzyżowaniem śmie�
chu i triumfalnego okrzyku i podbiegł do Kristin.
- Chodz, księżniczko! - zawołał, przekrzykując huk sil�
nika. - Hakan postanowił dziełać! Wiejmy stąd!
Wyrwał pistolet rannemu strażnikowi i celując z broni do
dwóch pozostałych, pociągnął Kristin do helikoptera Jaschy.
Zerknęła przez ramię i ujrzała wysypujących się z pałacu żoł�
nierzy. Usiłowali odeprzeć atak z powietrza i nie zwrócili
uwagi na uciekinierów.
Powietrze na dziedzińcu wibrowało od huku strzałów, ale
padały one prawie wyłącznie z góry.
Kristin niemal bez tchu wykonała polecenie Zacharego
i wskoczyła do kokpitu śmigłowca. Na zewnątrz właśnie roz-
pętało się piekło, ponieważ żołnierze w końcu odpowiedzieli
zmasowanym ogniem.
Palce Zacharego szybko i sprawnie włączały kolejne przy�
rządy pokładowe, a Kristin na moment zamknęła oczy
i wczepiła się rękami w fotel.
Wielkie łopatki śmigła drgnęły i zaczęły się obracać. Sil�
nik ryczał ogłuszająco, toteż Kristin zatkała uszy i jeszcze raz
spojrzała w stronę pałacu. Zobaczyła Jaschę, który wskazy�
wał ich ręką i wykrzykiwał jakieś rozkazy.
- Mam nadzieję, że umiesz tym latać! - zawołała, gdy
śmigłowiec uniósł się i chwiejnie ruszył w bok. Deszcz po�
cisków zabębnił o płozy i kadłub. Helikopter gwałtownie za�
dygotał, ale nie spadł. Zachary uśmiechnął się od ucha do
ucha, najwyrazniej zachwycony rozwojem wypadków.
- Spokojna głowa, księżniczko! - odkrzyknął. - W ta�
kich sytuacjach szybko się uczę!
Po chwili znalezli się poza terenem pałacu i poza zasię�
giem karabinów. Kristin bezsilnie zwiotczała na fotelu i z tru�
dem zapanowała nad mdłościami.
- Nie popisuj się, Zachary - odparowała. - Wiem, że
podczas służby w lotnictwie byłeś pilotem śmigłowców.
Stołeczne miasto Kiri prześlizgnęło się pod nimi, gdy
szybko lecieli na północ, w kierunku granicy. W dole rozcią�
gały się zalesione góry, w których oboje niedawno przeżyli
niezapomnianą przygodę.
- Mógłbyś mi wyjaśnić, jakim cudem ten helikopter poja�
wił się nad pałacem właśnie wtedy, gdy potrzebowaliśmy
takiej interwencji?
Zachary błysnął zębami w uśmiechu.
- Gdy przetrzymywano nas w obozie rebeliantów, zasu-
gerowałem Hakanowi to i owo - wyjaśnił z nieprzyzwoicie
zadowoloną miną.
- Na przykład co? - Kristin dobrze pamiętała przywódcę
buntowników. Nie sprawiał wrażenie kogoś, kto słucha nie�
proszonych rad cudzoziemca.
Zachary wzruszył ramionami.
- Cóż, powiedziałem mu, że Jascha sporo straci, jeśli
rebelianci nie tylko wezmą sowity okup za nas, nędznych
zakładników, lecz pózniej w ostatniej chwili ich odbiją, za�
nim książę uratuje twarz.
Kristin skinęła głową.
- Ale skąd Hakan wiedział, kiedy zaatakować? - spytała,
marszcząc brwi.
- Ma swoje wtyczki wśród pałacowej służby - z pewnym
zniecierpliwieniem odparł Zachary. Właśnie pstrykał jednym
z wielu przełączników, najwyrazniej czymś zaniepokojony. -
Nie oglądałaś filmów o Jamesie Bondzie?
Kristin z ostentacyjnym westchnieniem wzniosła oczy ku
niebu. Następnie wyciągnęła spod bluzy swój pamiętnik,
otworzyła go i sięgnęła po umocowane na desce rozdzielczej
pióro.
- Co ty, u diabła, robisz? - huknął Zachary.
- Zapisuję przebieg naszej ucieczki, swoje wrażenia...
takie rzeczy.
- Jest jeszcze jeden mały problem, z którym musimy się
uporać, księżniczko. - Zachary przelotnie na nią zerknął.
Kristin uśmiechnęła się dyskretnie. Chodzi, oczywiście,
o ich związek. Nie będzie łatwo, lecz jeśli nadal się kochają
i trochę się postarają, to wszystko na pewno się ułoży.
- Jaki? - spytała kokieteryjnie, ponieważ chciała, aby to
Zachary oświadczył, że są dla siebie stworzeni i razem spędzą
resztę życia.
- Nie starczy nam paliwa, aby dolecieć tym pudłem do
granicy.
- Co takiego?! - Dawno nie czuła się tak rozczarowana.
Zachary uważnie przesuwał wzrokiem po pofałdowanym
terenie.
- Proś opatrzność, aby udało się nam ukraść dżipa lub
parę koni. Już lecimy na oparach benzyny.
- Na oparach? Wspaniale! -jęknęła przerażona, gdy po�
jęła, co im grozi. - Pewnie się rozbijemy parę metrów od
obozu rebeliantów! Ciekawe, ile teraz Jascha zechce za nas
zapłacić!
- Wybacz, skarbie! - ryknął Zachary i posłał jej morder�
cze spojrzenie. - Następnym razem, gdy ktoś będzie miał [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • absolwenci.keep.pl
  •  

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.