[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przypadku - odparował Luke. - Może część twoich włosów rośnie w złym kierunku. Wrasta
prosto w szarą materię.
- Z moim mózgiem wszystko w porządku! Po prostu tak się składa, że lubię ładnie wyglądać.
- Buzująca w niej złość rozchodziła się po całym ciele.
Spływała do nóg, podchodziła do gardła... i wypełniała palce.
Nie! - pomyślała Eve, przerażona. Nie teraz! Nie tutaj!
Ale nie mogła nic zrobić. Z sykiem, ze wszystkich dziesięciu palców poszły iskry. Trwało to
tylko sekundę, ale iskrzenie było bardzo jasne. Niemal oślepiające. Odruchowo Eve zwinęła
dłonie w pięści nawet jeśli iskry zniknęły tak szybko, jak się pojawiły - i skrzyżowała ręce
na piersi.
- Okej, chodzmy - powiedziała, postanawiając udawać, że nic się nie wydarzyło. Może Luke
nie zauważył. Miał naprawdę długą grzywkę.
- Hm. Nie wiedziałem, że masz nadprzyrodzoną moc - zakpił Luke, ale jego oczy były
większe niż zwykle.
- Po prostu się naelektryzowałam. - Eve starała się, by jej głos brzmiał swobodnie i
zwyczajnie. - Od czesania.
Wiedziała, że Luke nie był głupi, ale spojrzała mu w oczy, zaklinając go w duchu, żeby to
kupił.
- To musi być jakaś superszczotka - zauważył. -Skoro cały ładunek elektrostatyczny
skumulowała w twoich palcach!
- No dobra. Wiedziałam, że w to nie uwierzysz -jęknęła Eve. - Słuchaj, nie wiem, co to jest.
Nie chcę tego. To po prostu zaczęło się dziać, ja się o to nie prosiłam. Możesz przestać się na
mnie gapić?
39
Odwróciła się, ciężko oddychając. Mówiła tak szybko, że nie była pewna, czy Luke
cokolwiek zrozumiał.
Położył dłonie na jej ramionach i delikatnie odwrócił ją do siebie.
- Czyli... to nie pierwszy raz?
- Dalej, nazwij mnie dziwadłem! Wiem, że chcesz! - Eve czuła szczypanie w oczach.
Zamrugała szybko, żeby powstrzymać napływające łzy. Nie będzie płakała przy Luke'u. Nie
będzie!
- Wejdzmy do środka - powiedział Lukę, zabierając ręce z jej ramion. - Zaszyjemy się w salce
konferencyjnej.
- Ale z nich mogą korzystać tylko grupy co najmniej czterosobowe. - Eve tak naprawdę wcale
nie dbała o przepisy. Po prostu dobrze było pogadać o czymś normalnym.
Luke wzruszył ramionami.
- Zapytałaś mnie kiedyś, czy jestem bardzo grzecznym, czy bardzo niegrzecznym chłopcem
-przypomniał jej. - Więc jestem na tyle niegrzeczny, żeby zająć salkę konferencyjną, chociaż
jesteśmy tylko we dwójkę. Chodz.
Wszedł do biblioteki, nie oglądając się, żeby sprawdzić, czy szła za nim. Ale szła. Parę minut
pózniej byli już w małej sali, najbardziej odległej od pulpitu bibliotekarzy. Miała okno
wychodzące na czytelnię, ale w pobliżu nie było nikogo, kto by do nich zerkał.
Eve włączyła laptopa i otworzyła nowy dokument, żeby przygotować się do robienia notatek,
ale potem już tylko bezczynnie siedziała. Trochę dziwnie było tak siedzieć, sam na sam z
Lukiem. On nie wyjął notatnika ani niczego innego i od kiedy tu weszli,
nie odezwał się ani słowem. Po prostu jej się przypatrywał. I to wszystko. Czy myślał o tym,
że była dziwadłem?
- Po pierwsze, nie uważam, że jesteś dziwadłem - powiedział, zupełnie jakby czytał jej w my-
ślach. - Niektórzy sądzą, że wszyscy mamy zdolności parapsychiczne, wystarczy je tylko
rozwinąć. A to by znaczyło, że wszyscy jesteśmy dziwadłami. A po drugie, dla mnie to super.
Kto nie chciałby mieć supermocy?
Eve uniosła rękę.
-Ja.
- Czy zawsze potrafiłaś robić takie... rzeczy?
- Nie. Dopiero od niedawna.
Luke pokiwał w zamyśleniu głową. A potem wyciągnął z plecaka butelkę wody i upił łyk.
40
- Widzę, że olewasz też zakaz picia i jedzenia w bibliotece. Normalnie jesteś wcielonym
diabłem. Może nie powinnam być tu z tobą sama - zażartowała Eve.
- To fakt. Czasami zupełnie nie mogę się powstrzymać. - Luke, dysząc i sapiąc, pił wodę,
jakby nie mógł się opanować. Kiedy wypił już wszystko, westchnął. - Najgorsze jest to, że
nawet mnie nie obchodzi, kogo przy okazji skrzywdzę. To znaczy pomyśl o moim tacie!
Gdyby wyrzucili mnie z biblioteki za picie wody, on... mógłby stracić pracę.
Było to takie zabawne, że Eve się roześmiała. Zaskoczona zasłoniła usta dłonią. Luke'owi [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • absolwenci.keep.pl
  •