[ Pobierz całość w formacie PDF ]
by odbyć codzienną rozmowę telefoniczną z Carlosem.
Leonor, starsza z sióstr, w zamyśleniu nalewała kawę.
Cristino, dręczy mnie to cały wieczór. Mam dziwne wrażenie, jakbym gdzieś już
spotkała Cathenne.
Jej siostra skinęła głową.
Też o tym myślałam. Ale Catherine mówi, że jest tutaj po raz pierwszy. Podniosła
wzrok, kiedy brat wszedł do sali. Eduardo, ty też masz takie wrażenie? Desculpeme
zwróciła się do dziewczyny. Od dawna nie używałam angielskiego.
Chcesz powiedzieć, że kogoś ci przypominam? podsunęła Catherine, biorąc byka za
rogi. Eduardo mówił to samo, kiedy mnie pierwszy raz zobaczył. Podobno przypominam
waszÄ… kuzynkÄ™.
Kobiety nie wydawały się przekonane.
Isabel Cardoso? powiedziała Cristina niepewnie. E possivel... ale byłyśmy wtedy
jeszcze małe. Nie pamiętam dobrze biednej dziewczyny. Coitadinha taka tragedia!
Podobieństwo jest bardzo niewielkie stwierdził stanowczo Eduardo. Isabel miała
szare oczy, a Catherine ma bursztynowe.
Jego siostry bez wątpienia nie pamiętały koloru oczu Isabel, nie zwróciły też uwagi na
oczy Catherine. Spojrzały na brata z nagłym zainteresowaniem, lecz właśnie w tym
momencie do pokoju weszła Ana i rozmowa zeszła na gości, którzy mieli przyjechać
następnego dnia.
Dawno nie widziałam tii Clary zauważyła Leonor, nalewając gościowi kawy. Cieszę
się, że zostanę w Quincie. Okropnie się jej boję. Podobnie jak Antonii Soares co za
błyskotliwa kobieta!
Cathenne siedziała bardzo cicho, nie patrząc na Eduarda.
Ach, zapomniałem rzucił obojętnie. Antonia dzwoniła dzisiaj po południu, Ano.
%7łałuje, ale nie będzie mogła przyjechać na ślub. Przesyła abracos i życzy ci szczęścia.
Kazałem pokojówce przenieść rzeczy Cathenne do wolnego pokoju dodał.
Mogłeś ją przynajmniej zapytać, czy tego chce! oburzyła się Ana.
Eduardo zwrócił się ku Cathenne z wdzięcznym ukłonem.
Perdõneme. ChciaÅ‚em ci jedynie oszczÄ™dzić nie przespanych nocy z powodu paniki
panny młodej.
Dziewczyna przyłączyła się do ogólnego wybuchu śmiechu. Kiedy rozmowa stała się
ogólna, Catherine poczuła zmęczenie i nagle zapragnęła położyć się do łóżka. Ana
natychmiast spostrzegła cień na twarzy przyjaciółki.
Chodz, querida, wyglądasz na wyczerpaną. Z pewnością wszyscy nam wybaczą, jeśli
już sobie pójdziemy. Moje siostry będą gawędzić jeszcze długo.
Odprowadzę panie do ich pokojów oświadczył Eduardo, ignorując podejrzliwe
spojrzenia sióstr. Kiedy znalezli się sami, Ana właściwie interpretując władcze spojrzenie
brata powiedziała, że musi omówić parę spraw z Elsą. Szybko pocałowała Catherine w
policzek, życzyła jej dobrej nocy i zniknęła w części domu przeznaczonej dla służby.
Eduardo ujął dziewczynę za łokieć i poprowadził do sypialni. Przed drzwiami jej nowego
pokoju zatrzymał się i spojrzał jej badawczo w twarz.
Co się stało? spytał rozkazująco.
Nic.
Bobagem. Coś jest nie tak. Nie spojrzałaś na mnie, odkąd padło nazwisko Antonii
Soares.
Catheriae dumnie uniosła głowę.
Nic podobnego. Twoi przyjaciele mnie nie obchodzÄ….
Escuta... posłuchaj, Catherine. Antonia to przyjaciółka. Byliśmy znajomymi w
Lizbonie.
Mówiłam już, Eduardo, to nie ma nic wspólnego ze mną.
Eduardo chciał ją objąć, lecz oparła się temu.
Nieprawda! Meu Deus, nie widzisz, że od naszego pierwszego spotkania myślę tylko o
tobie?
Rumieniec wypłynął jej na policzki.
Co na to powie panna Sjoares? spytała, nieco przestraszona surowym wyrazem, jaki
przybrała jego twarz.
Ponieważ nie zamierzam z nią rozmawiać na temat tak osobisty, nie sądzę, żebym się
tego dowiedział odparł chłodno.
Patrzyli na siebie w milczeniu, w końcu Catherine westchnęła rozpaczliwie i poddała się
jego objęciom.
To szaleństwo mruknęła z twarzą wtuloną w jego pierś.
Wiem! Próbowałem się trzymać z dala od ciebie, ale to nie ma sensu. Jeśli to
szaleństwo tak bardzo cię kochać po tak krótkim czasie, to jestem obłąkany. Uniósł jej
twarz ku swojej. Czy mi uwierzysz, jeśli powiem, że to nie twojego ciała pragnę tak
rozpaczliwie, qarinha?
Pocałował ją. Słabo odepchnęła jego ręce.
Musisz już iść. Ana wróci lada chwila. A pozostali będą się dziwić, co robisz tak długo.
Nawet jeśli, nie ośmielą się tego powiedzieć!
Tyran! Uśmiechnął się.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]