[ Pobierz całość w formacie PDF ]
od razu by się rozniosło. Moi studenci byliby szczęśliwi, mogąc się z panem
spotkać. Byłby pan dla nich inspiracją!
Nie sądzę potrząsnął głową Garrick.
Już miał odejść, ale reżyserka chwyciła do za rękę.
Może by pan spotkał się z naszą grupą teatralną zaproponowała.
Wiem, że wszyscy byliby zachwyceni...
Dziękuję, ale naprawdę nie mogę przerwał jej.
No to może tylko ze mną? Kobieta nie dawała za wygraną.
Pozwoli pan zaprosić się któregoś dnia na lunch? Tak bardzo chciałabym
dowiedzieć się czegoś więcej o pana pracy. Nigdy nie myślał pan o tym, żeby
napisać książkę o swoich latach z Pagenem?
Nie. Garrick przyspieszył kroku.
No, więc jak? Znam fantastyczne miejsce, spokojne, odosobnione.
Nikt nie będzie wiedział, że się spotkaliśmy...
Dziękuję, ale nie mogę. Nie jestem wolny. Garrick oddalił się
szybkim krokiem.
Panie Reynolds?! zawołała za nim kobieta.
Nie odpowiedział. Nie był panem Reynoldsem. Już nie.
Tego wieczoru, gdy kończyli kolację, Garrick opowiedział Leah o
rozmowie z reżyserką.
Przyznałeś się, kim jesteś? zdziwiła się. Nigdy by się po nim tego nie
spodziewała.
176
R
L
T
Domyśliła się, a ja nie zaprzeczyłem. Wyglądał na równie zbitego z
tropu jak Leah. To było dziwne. Myślę, że chciałem, żeby wiedziała, ale nie
pojmuję dlaczego. Wiesz, jak mi zależy na anonimowości. Podniósł wzrok,
by spojrzeć w te cudowne oczy, teraz smutne. Dlaczego to zrobiłem, Leah?
Nie jestem pewna odrzekła spokojnie. Czułeś coś... siedząc tam w
teatrze?
To było interesujące. Dzieciaki dobrze grały. Ale czy byłem
zazdrosny? Nie.
Miałeś ochotę wskoczyć na scenę i dołączyć do nich?
Nie, na Boga.
Nie tęsknisz za blaskiem sceny?
Za niczym nie tęsknię. Wolę pozostawać w cieniu. Leah odetchnęła z
ulgą.
Nie chcę, żebyś tęsknił za czymkolwiek z tego dawnego życia
powiedziała. A jaka była ta kobieta?
Aadna, ale nie taka jak ty. Wzruszył ramionami.
Ale jest człowiekiem teatru.
Owszem, ale cóż to ma za znaczenie.
Oczywiście, że ma. Jest związana z tym samym środowiskiem, do
którego kiedyś ty należałeś. Taka osoba może nie dostanie bzika na punkcie
traperstwa,ale na punkcie aktorstwa, zwłaszcza wielkiego aktorstwa, tak.
To, co ja robiłem, było niczym w porównaniu z tym, co robią aktorzy
grający Czechowa, Williamsa, nie mówiąc już o Szekspirze. Nie starałem się
zrobić na niej wrażenia.
Jak się czułeś, gdy prawda wyszła na jaw?
Dziwnie. W zasadzie byłem zadowolony, że dobrze wspomina mnie
jako Grega Reynoldsa, ale z drugiej strony trochę czułem się jak oszust.
177
R
L
T
Byłem daleki od tego wszystkiego... jakby ona mówiła o kimś zupełnie
innym, nie o mnie. Gdy nagle zaczęła zarzucać mnie pytaniami, miałem
wrażenie, jakbym grał jakąś rolę, pozwalając jej wierzyć, że jestem Gregiem
Reynoldsem, gwiazdorem telewizyjnym, wiedząc, że wcale nim nie jestem.
Przypominała twoich fanów?
I tak, i nie. Zachowywała się podobnie, ale nie byłem tym zachwycony
jak niegdyś. Szczerze mówiąc, to było raczej... żenujące dla mnie. Aż do tego
momentu wydawała mi się poważna. Udało mi się jednak szybko umknąć.
Myślisz, że poczuła się urażona?
Nie wiem, ale mam nadzieję, że uzna mnie za oszusta i nie zacznie
rozpowiadać dokoła, kim jestem. Nie zna, co prawda, mego prawdziwego
nazwiska, ale wie, że chodzę na zajęcia z łaciny. Nietrudno byłoby mnie tam
znalezć. Może opuszczę parę zajęć i zostanę z tobą. Chcę być z tobą. Poród
coraz bliżej. Jak się czujesz?
Zmęczona, zmęczona czekaniem.
Jak na razie wszystko jest dobrze zauważył Garrick.
Dwa poprzednie razy też tak było.
Przedtem nie miałaś zaplanowanego cesarskiego cięcia przypomniał
jej. Teraz stres będzie mniejszy.
Mam nadzieję.
Na pewno. Wszystko będzie dobrze, kochanie. Za miesiąc będziemy
mieć przy sobie wierzgające nóżkami maleństwo.
Poprzednio też tak myślałam... przez osiem miesięcy.
Ale tym razem będzie inaczej. Nosisz moje dziecko zaznaczył
Garrick.
I dlatego tak rozpaczliwie pragnę urodzić ci żywe dziecko.
178
R
L
T
Dla Leah następny tydzień był spokojny. Cały czas leżała, z wyjątkiem
wyjść do toalety i na posiłki do kuchni. Nie czytała, bo nie bardzo mogła się
skupić. Słuchała muzyki, głównie nowych taśm, które przyniósł Garrick. Nie
układała również krzyżówek, wzięła na pewien czas urlop. Często odwiedzała
ją Susan, zwykle wtedy, gdy Garrick był na uczelni, żeby jak podejrzewała
[ Pobierz całość w formacie PDF ]