[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Nie zapominaj o tym. - Mijając ją, podniósł wskazujący palec do góry jak nauczyciel udzielający
reprymendy, i zniknÄ…Å‚ za drzwiami.
W tej samej chwili zrozumiała, o co w tym wszystkim chodziło. Unikał jej. No nie, tak łatwo się jej nie
pozbędzie.
Przeszła do sypialni i wyjęła z walizki kostium kąpielowy. Czarny, jednoczęściowy, idealny na zawody
pływackie. Potrzebowała czegoś innego, zupełnie jednoznacznego. Chwyciła portfel i zbiegła po schodkach. Na
terenie ośrodka było kilka butików. Nawet jeśli Alex nie chce w niej widzieć kobiety, ona to zmieni.
Woda w basenie nieco schłodziła rozgrzaną krew buzującą w jego żyłach. Był podniecony, ale nie
tylko. Jak zobaczył to ogromne łóżko i Lenę stojącą tuż obok, wiedział, że wkrótce będzie ją miał. Chciał tego,
ale konfrontacja z rzeczywistością miała też inny, mniej podniecający aspekt. Alex wybrał to miejsce z myślą o
Rachel. Przywożąc tu Lenę, chcąc nie chcąc, postawił między nimi znak równości i wiedział, że Lena też na to
wpadnie.
Rachel była inna i przede wszystkim nie podnosiła mu ciśnienia. Nigdy nie miał ochoty się z nią po-
kłócić. Lena przypominała zapalnik, gotowy w każdej chwili spowodować wybuch granatu. Do tego wszyst-
kiego była zmysłowa jak diabli. Nie mógł spokojnie na nią patrzeć, bo od razu zaczynał myśleć o wszystkich
tych rzeczach, których przez lata unikał. Wiedział, że go pożąda, jej spojrzenie nie kłamało. Gdy przebrał się w
szorty, był o krok od porwania jej w ramiona. A wtedy całowałby ją tak długo, aż z jej twarzy zniknąłby na
zawsze ten smutek, który w sobie nosiła, a który nie dawał mu spokoju.
W takich chwilach jak ta, zwykle pomagały ćwiczenia fizyczne albo chłodna kąpiel. Musiał pamiętać,
kim jest, aby się nie stoczyć. Nie tknął narkotyków w ciągu ostatnich siedemnastu lat ani razu. Ale seks... Seks
oznaczał chaos. Nie mógł wyprzeć z pamięci ostatniej nocy, którą spędził w domu swojego rodzonego ojca.
Nie mógł zapomnieć amoku, w jaki wpadł, i widoku pary wystraszonych oczu skulonej w kącie kobiety.
Kobiety, którą przeraził.
- Dobrze, że cię tu jeszcze znalazłam - za plecami usłyszał kobiecy głos.
L R
T
To była Lena. Mroczne myśli natychmiast uleciały, przegonione widokiem, jaki zaprezentował się jego
oczom. Miała na sobie czerwone bikini z gatunku takich, których powinno się zakazać. Kostium składał się ze
skąpych trójkątów połączonych cienkimi sznureczkami związanymi w kokardy. Gdyby pociągnął z boku,
miękka tkanina zsunęłaby się z mlecznobiałych bioder i piersi, odsłaniając wszystko, o czym aktualnie marzył.
Lena nie była umięśniona, jak większość dziewczyn uzależnionych od fitnessu, które widywał. Jednak jej
zaokrąglone kształty były kwintesencją kobiecości. Atutem, a nie wadą. Musiała o tym wiedzieć, bo inaczej nie
ubrałaby się w taki sposób.
- Co porabiałaś?
- Byłam na zakupach.
- Po coÅ› konkretnego?
- Głównie po to. - Oparła dłoń na biodrze i lekko wypchnęła je do przodu.
Omal nie zachłysnął się wodą.
- Kupiłaś coś jeszcze?
Zalotnie zmrużyła oczy.
- BieliznÄ™, takÄ…, wiesz, na pokaz.
Mimo chłodnej wody, poczuł nagłe uderzenie gorąca obejmujące okolicę bioder i zrozumiał, że nie
może teraz wyjść z wody.
- Naprawdę? - jego głos zabrzmiał ochryple.
- NaprawdÄ™. Zainteresowany?
Popatrzył na nią przeciągle.
- Owszem.
- Cieszę się. Miło jest na coś czekać, nie uważasz?
Czy ona w ogóle miała pojęcie, jak długo na to czekał? Na pewno nie.
- Nie jestem pewien, czy miło" to właściwe słowo.
Lena przeszła parę kroków w jego stronę. Wszystko, co z tego zanotował, to kołyszące się biodra i
pełne piersi ledwo osłonięte czerwonymi skrawkami materiału. Poczuł się jak nastolatek, który z wypiekami
ogląda roznegliżowane zdjęcia.
Uklękła przy basenie, wyciągnęła dłoń i poklepała go pieszczotliwie po policzku.
- Na pewno milej, niż wciąż się sprzeczać. Właściwie nie robimy nic innego, tylko się kłócimy i
całujemy.
Alex podniósł się na rękach i usiadł na brzegu basenu, przyciągając ją do siebie. Ich usta zetknęły się w
delikatnym jak muśnięcie motyla pocałunku.
- Och! - Lena wyglądała na lekko zdziwioną, ale po chwili przycisnęła usta mocniej, pokazując, że chce
więcej.
Wiedział, kiedy kobiety go pragnęły. A pragnęły go, odkąd sięgał pamięcią. Najpierw z powodu wa-
lorów fizycznych, potem zapewne także dla pieniędzy. Odkąd wkroczył na ścieżkę prowadzącą do małżeństwa,
wszystkie musiały obejść się smakiem. Mimo to pamiętał, jak wygląda kobieta spragniona seksu.
- Przepraszam, ale zupełnie straciłam głowę - powiedziała, gdy po chwili oderwał od niej usta.
L R
T
- To dobrze czy zle?
- Chyba dobrze, ale muszę ochłonąć.
- Wchodzisz do wody?
- Chętnie. Tylko trzeba odczekać pół godziny, aż mózg zacznie jako tako pracować.
- Tak twierdzÄ… naukowcy?
- Nie mam pojęcia, wymyśliłam to na poczekaniu.
Alex uśmiechnął się. Tym razem szczerze. Lena zawsze umiała go rozbawić.
- Czy wybierzesz siÄ™ dziÅ› ze mnÄ… na romantycznÄ… kolacjÄ™?
- RomantycznÄ…?
- Tak.
- Nie musisz tego robić.
- Wiem, ale bardzo chcÄ™.
L R
T
ROZDZIAA ÓSMY
[ Pobierz całość w formacie PDF ]