[ Pobierz całość w formacie PDF ]
nadwieszoną półkę przed wejściem do jaskim.
Na kolanach wczołgała się do środka. Jaskinia była wilgotna i tylko na tyle
du\a, \eby pomieścić ją i jej stryjeczne rodzeństwo. Pomacała za kamieniem i
wyciągnęła ogarek świecy i pudełko zapałek, starannie owinięte w kawałek folii.
- Nie do wiary - szepnęła, zdumiona. - To niesamowite, \e wcią\ tu są.
60
Usłyszała dochodzące z zewnątrz przekleństwa Flynna.
- Mollie, gdzie jesteś? - wołał.
- Tu, na górze. - Wysunęła głowę z jaskini. Dostrzegł ją i rozło\ył szeroko
ręce.
- A jak się tam dostałaś?
- Wdrapałam się. To nietrudne, nie śpiesz się. Promień słońca wydobywał
złote blaski z jego czupryny, gdy szedł w górę strumienia. Mollie zauwa\yła, \e
zmoczył sobie nogawki. Z trudnością pokonywał teraz stromą skałę, na którą
ona wdrapała się jak po drabinie. Zmarszczyła brwi, nagle pełna wątpliwości.
Czy naprawdę chce zaprosić Flynna do jaskini? Do swojej kryjówki?
Był coraz bli\ej. Przez chwilę miała ochotę wyjść z jaskini, powiedzieć,
zgodnie z prawdą, \e nie ma tu \adnego śladu po zaginionym maszynopisie, i
wrócić do samochodu. Bliskość Flynna stanowiła zagro\enie, a Mollie obawiała
się odsłonić przed człowiekiem, który otwarcie przyznał, \e chce ją
wykorzystać.
Flynn był ju\ pod półką.
- Pomó\ mi, Mollie.
- Jesteś za cię\ki - zawahała się. - Nie dam rady cię podciągnąć.
Ale gdy się poślizgnął, odruchowo złapała go za rękę. U\ywając jej dłoni jak
kotwicy, Flynn pokonał występ i padł plackiem koło Mollie.
- No, to była niezła zabawa.
- Jesteś mokry.
- Poślizgnąłem się w strumieniu - przyznał. - Więc pewnie jestem równie\
cały posiniaczony.
- To fatalnie - oświadczyła nerwowo. - Bo właśnie stwierdziłam, \e nic tu
nie ma.
- Sądzę, \e twój ojciec nigdy tu nie był.
- Dlaczego?
61
- Bo napisałby o tym. Nie gram w tej samej lidze co on, ale te\ jestem
pisarzem. A to miejsce jest fantastyczne. Sposób, w jaki te skały się schodzą.
Wodospad. Przesączające się w dół światło. Coś pięknego. Jedna z metafor
natury. A w \adnym dziele twego ojca nie znalazłem wzmianki o takiej jaskini.
- Mo\e wspomniał o niej w tym maszynopisie, którego szukamy?
Flynn potrząsnął głową.
- To miejsce nale\y do ciebie, Mollie. Nie do twego ojca. I cieszę się, \e
mnie tu przyprowadziłaś.
Czuła, \e jest zbyt blisko. Szept wodospadu otaczał ich z grozną intymnością.
- Lepiej wracajmy.
- Nie poka\esz mi wnętrza swojej jaskini?
Mollie starała się zachowywać swobodnie, ale czuła, \e dzieje się z nią coś
dziwnego. Od czasów dzieciństwa nie odsłoniła się tak bardzo przed drugim
człowiekiem. Wiedziała jednak, \e jeśli odmówi, Flynn to zrozumie.
- Pójdę pierwsza- powiedziała. -Tam jest ciemno.
Wewnątrz jaskini wymacała zapałki. Po chwili udało jej się zapalić świecę.
- No dobrze, Flynn, mo\esz wejść.
Gdy przeciskał się przez wąskie wejście, Mollie ze świeczką w dłoni
obchodziła jaskinię, przyglądając się ścianom.
- Tu są moje inicjały - wskazała.
Zwiatło świecy tańczyło na jej twarzy i Flynn patrzył zafascynowany. Od
wilgoci włosy Mollie skręciły się w kędziorki. Oczy rozświetlał wewnętrzny
ogień. Ju\ dawniej podejrzewał, \e jest czarodziejką. Teraz wiedział to na
pewno.
- Popatrz - wskazała inne miejsce. - D.L. To Diana Locke, moja stryjeczna
siostra, rok ode mnie młodsza. Ma za sobą trzy mał\eństwa i \adnych dzieci.
- Jaka szkoda. Ta jaskinia powinna być tajemną kryjówką przekazywaną z
pokolenia na pokolenie.
Mollie usiadła po turecku na podłodze.
62
- To miły pomysł. Chciałabym udawać, \e na całym świecie tylko moi
kuzyni i ja wiedzą o jej istnieniu.
- I ja.
- I ty. - Jego obecność jakoś jej nie przeszkadzała. W tej ciasnej przestrzeni
Flynn nie był biografem, bo to miejsce nie miało \adnego związku z jej ojcem. -
Ale nie mo\esz zostać członkiem klubu, póki nie poddasz się uroczystej
inicjacji.
- Co mam robić?
- Jesteś pewien, \e chcesz nale\eć? Ten klub nie ma nic wspólnego z
\yciem i twórczością sławnego Woodrowa Locke'a. Czy nadal cię to interesuje?
Potaknął z wyrazną szczerością. Ustawiając między nimi świeczkę, Mollie
usiłowała sobie przypomnieć reguły inicjacji.
- Musisz odpowiadać na moje pytania. Najpierw powiedz, kim jesteś.
- Nazywam się...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]