[ Pobierz całość w formacie PDF ]

całkowicie naturalne, pragnienie poznania historii ich miłości powodowało, że
nie mogła przestać o tym myśleć, bez względu na to, co dyktował jej rozsądek.
Szukała drogi, która zaprowadziłaby ją do rozwiązania tej zagadki.
Dziecko, które nosiła w sobie było przecież jej częścią. Miała prawo znać
okoliczności, w jakich powołała je do życia. Myśl o ciąży uprzytomniła jej, że
właśnie ten fakt może pomóc jej w poznaniu przeszłości.
Skoro jestem w ciąży, to musiałam kochać się z Garrickiem. Jakież inne
doznanie może być równie silne jak miłość fizyczna? - pomyślała.
Miała przed oczami obraz jego wspaniałego ciała. Potwierdzało to jej
przypuszczenia, że kochanie się z nim musiało być niezapomnianym
przeżyciem. Jeśli prawdą było to, co mówił Hugh, seks z Garrickiem mógł być
kluczem do znalezienia odpowiedzi na dręczące ją pytania. Jeżeli zatem
- 86 -
S
R
cokolwiek mogło przywrócić jej pamięć, to na pewno była tym wspólna noc
spędzona z mężem.
Wraz ze zbliżaniem się wieczoru Samanta była coraz bardziej
zdenerwowana przed czekającą ją próbą. Po kolacji od razu udała się do
sypialni.
Przygotowania do snu zajęły jej prawie godzinę. Weszła do łóżka, kiedy
on już w nim leżał.
- Czy coś się stało, kochanie? - Garrick dostrzegł jej napięcie. -
Wyglądasz na zdenerwowaną.
To, że spostrzegł zmianę w jej zachowaniu, bardzo ją speszyło. Nie
wiedziała, co odpowiedzieć. Mogła powiedzieć prawdę, ale czy nie obedrze to z
romantyzmu tego, co wkrótce miało się stać?
Garrick ujął jej podbródek w swoje smukłe, silne palce. Obrócił jej twarz
w swoją stronę.
- Czy coś cię niepokoi? - ponowił pytanie.
Pokręciła przecząco głową. Rozpaczliwie szukała słów, aby wyjść z
opresji. Przecież nie mogła mu powiedzieć wszystkiego wprost.
- Słucham cię, kochanie. - Patrzył na nią wyczekująco i uśmiechał się.
Ujął jej dłoń i mocno przytulił do ust. Jego ręce były delikatne i silne
zarazem. Tak jak całe jego ciało. Pragnęła, aby tak jak poprzedniego wieczoru
objęły ją i przytuliły.
Nie mogła zdobyć się na odwagę, aby powiedzieć mu o swoim
pragnieniu. Musiała zastosować jakiś wybieg.
- Jestem rzeczywiście trochę spięta. Bądz tak dobry i pomasuj mi plecy -
poprosiła.
- Dobrze, połóż się na brzuchu. - Podniósł się i uklęknął nad nią.
- Poczekaj chwilę, zaraz wracam. - Zeskoczyła z łóżka. Przypomniała
sobie o olejku do masażu, który znalazła w szufladzie. Kiedy wróciła, wręczyła
mu go. Wdrapała się na łóżko, położyła na brzuchu i czekała.
- 87 -
S
R
Garrick ani drgnął. Był zaskoczony. Po chwili jednak ocknął się z
osłupienia.
- Nie mogę masować cię przez koszulę - zauważył.
- Ależ oczywiście, ale ze mnie gapa.
Rozwiązała kokardę pod szyją i nie odwracając się, lekko tylko unosząc
tułów, zsunęła koszulę na biodra. Czekała.
- Garrick? - Spojrzała na niego przez ramię. Klęczał i wpatrywał się w
nią. Nawet nie odkręcił buteleczki z olejkiem.
- Widzę, że chcesz mnie uwieść, Samanto. - Najwyrazniej nie był
przygotowany na taką sytuację.
Otworzyła usta, aby odpowiedzieć, ale zaraz je zamknęła. Była speszona,
że tak szybko rozszyfrował jej grę. Czuła się, jakby dostała prztyczka w nos. Nie
wiedziała, co powiedzieć.
- Chodz, zrobię ci ten masaż. - Nachylił się nad nią.
Nalał na rękę odrobinę olejku, roztarł między dłońmi, żeby go rozgrzać i
łagodnym ruchem zaczął rozprowadzać po jej gładkiej skórze. Zamknęła oczy.
Jej zmysły płonęły. Z każdym ruchem nozdrza łakomie chłonęły zapach kos-
metyku. Jej skóra drżała z podniecenia, a w uszach miała cichy odgłos
przesuwania dłoni po ciele.
Masował zdecydowanymi ruchami, nie zostawiając żadnego miejsca bez
dotyku. Była jak w transie. Marzyła, żeby to się nigdy nie skończyło. Kiedy
skończył, podciągnął jej koszulę. Samanta jęknęła leniwie.
- To było wspaniałe - mruknęła cichutko.
- Jeszcze nie skończyłem. - Podciągnął do góry dolną część koszuli.
- Co robisz? - Zdziwiona podniosła głowę z poduszki.
- Zamierzam pomasować ci nogi. Kiedy zaczniesz mieć skurcze, co
podobno jest normalne w pózniejszej fazie ciąży, masaż taki jak ten będziemy
robili codziennie - dodał i nalał sobie na dłonie kolejną porcję olejku.
- 88 -
S
R
Skąd on się dowiedział o dolegliwościach, jakie może mieć kobieta w
ciąży? Pewnie wiedział również o porannych mdłościach, często dopadającym
uczuciu znużenia i konieczności długiego wypoczynku? Miała jednak nadzieję,
że nie dane jej będzie doświadczyć wszystkich przykrych objawów
towarzyszących ciąży.
Objął mocno jej łydkę. Masował ją długimi, posuwistymi ruchami. Ręce
Garricka wspinały się coraz wyżej, aż dotarły do połowy ud. Było to tak
przyjemne, że nie oponowała.
Masował obydwie nogi jednocześnie. Początkowo nie przekraczał granicy
połowy uda, ale pózniej posunął się wyżej. Siła jego rąk udzielała się jej
mięśniom. Czuła się jak w niebie. Po pewnym czasie nie zwracała już uwagi na
to, gdzie znajdują się jego dłonie i jakie przekraczają granice.
Robił to sprawnymi ruchami zawodowego masażysty. Starał się nie
dotykać miejsc, które mogłyby ją pobudzić. W pewnym momencie dłonie
zatrzymały się w punkcie, w którym kończył się masaż, a zaczynało już co
innego...
Przerwał i opuścił koszulę. Sięgnął po zwiniętą z boku kołdrę i otulił nią
żonę.
Samanta starała się wyrównać oddech.
- Dziękuję - powiedziała, udając obojętność.
- Cała przyjemność po mojej stronie.
Udawał, że sytuacja była jak najbardziej naturalna. Jego głos zdradzał
jednak, że nie pozostał obojętny na jej kobiecość.
Był bardziej podniecony, niż sądziła. Odwróciła się do niego. Leżał w tej
samej pozycji co ona, z wyjątkiem głowy, którą oparł na ręce. Uśmiechał się do
niej. Sięgnął ręką, aby odsunąć kosmyk włosów z jej twarzy.
- Jesteś niesamowita... - wycedził przez zaciśnięte zęby.
Bez zastanowienia przechyliła głowę i ustami dotknęła jego piersi.
Pragnęła jeszcze więcej, chciała go pieścić i dotykać. Jej palce spoczęły na
- 89 -
S
R
twardych mięśniach jego torsu. Gładziła je delikatnie, chcąc poznać ciało, które
od dawna budziło w niej pożądanie.
Wszystkie zmysły mówiły jej, że są dla siebie stworzeni, że nie może
dłużej zwlekać i muszą już teraz złączyć się ze sobą. Zalewała ją fala gorącej
namiętności. Wiedziała, że zaraz straci nad sobą kontrolę, że nie będzie mogła [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • absolwenci.keep.pl
  •