[ Pobierz całość w formacie PDF ]
remonię czy skromny?
- Zlub? To znaczy, chcesz się ze mną ożenić?!... Bryce!
- Kocham cię, Paige. Wiem, że to dla ciebie za dużo wra-
żeń naraz. Nie miałem zamiaru wyjaśniać dzisiaj sprawy
twojego ojca. Myślałem tylko o jednym - żeby wyznać ci
dziś wieczorem, jak bardzo cię kocham, i poprosić cię, abyś
została moją żoną. %7łebyśmy mogli resztę życia przeżyć ra-
zem.
- Naprawdę chcesz się ze mną ożenić? - Paige czuła się
jednocześnie zaskoczona i ogromnie szczęśliwa.
138
S
R
Lexington zachichotał.
- Kochamy się nawzajem. Chciałbym, żebyśmy byli ze
sobą przez całe życie i jeszcze całą wieczność. Nie wiem,
jak ty, ale ja nie czułbym się w porządku w trwałym, po-
ważnym związku, który nie byłby małżeństwem.
Paige znowu się rozpłakała, tym razem - ze szczęścia.
- Tak! - wydobyła z siebie. - Tak, wyjdę za ciebie!!!... -
Objęła ukochanego za szyję. Nie posiadała się z radości.
- W takim razie... - odpowiedział Bryce, całując ją i roz-
pinając jej bluzkę - ...czy sądzisz, że to odpowiednia pora,
żeby zacząć tworzyć prawdziwą rodzinę?
139
S
R
[ Pobierz całość w formacie PDF ]