[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Okręciłaś sobie tego nieszczęśnika wokół palca. Za chwilę miałaś
skończyć osiemnaście lat, zdałaś na uniwersytet... bardzo dobrze
wiedziałaś, co robisz.
- Machnął dłonią ze zniecierpliwieniem. - Ale dość już tych wspomnień.
Nudzą mnie. Liczy się teraz-
49
niejszość. Przeszłość daje mi jedynie pewną przewagę. Czeka cię
zasłużona kara, którą bez wątpienia osłodzi wzajemne pożądanie.
Kallie posmutniała. Alexandros nie miał ani trochę racji! A Giorgio... Nie
myślała o nim od lat. Był znajomym jej kuzynki. Kallie postanowiła
wykorzystać jego zadurzenie, by wzbudzić zazdrość w Alexandrosie -
bez skutku. Choć postąpiła lekkomyślnie, nie miała złych zamiarów, a
Giorgio nie przeżywał odrzucenia zbyt mocno i szybko zaczął zalecać się
do innej kuzynki Kallie. Czy spotka ją kara za każde, nawet
najdrobniejsze przewinienie?
Rozpaczliwie pokręciła głdwą.
- Nie zrobię tego. Nie możesz mnie do tego zmusić!
- Za pózno. Jeśli za mnie nie wyjdziesz, kto najbardziej na tym ucierpi?
Prawdopodobnie twój wujek Alexei i jego rodzina. Czy trójka jego dzieci
nie studiuje czasem w Stanach?
- Przestań! - w jej głosie słychać było strach i panikę. - Jesteś draniem!
- Nie jestem, Kallie. Muszę się natychmiast ożenić, a ty pojawiłaś się na
mojej drodze w odpowiednim momencie. A do tego wyrosłaś na bardzo
atrakcyjną kobietę.
- I to wszystko? Pragniesz mnie tylko dlatego, że odpowiadam twoim
wyobrażeniom o fizycznej doskonałości?
- Nie pochlebiaj sobie, Kallie. Daleko ci do doskonałości. Ale z jakiegoś
powodu pragnę cię mocniej, niż pragnąłem jakiejkolwiek kobiety od
50
dłuższego czasu. Więc nie czekają nas żadne problemy w noc poślubną,
kiedy do mnie przyjdziesz...
Oburzyły ją nie jego obrazliwe słowa, ale przekonanie, że z własnej woli
poszłaby z nim do łóżka.
- Ja nigdy...
- Ależ tak. Zrobisz to - przerwał jej. - A ja będę rozkoszował się każdą
chwilą tej słodkiej zemsty. Siedem lat temu udaremniłaś moje mał-
żeństwo. Nie uważasz, że sprawiedliwości stanie się zadość, jeśli teraz,
gdy potrzebuję żony, zostaniesz nią właśnie ty?
- A skąd będę miała pewność, że dotrzymasz słowa i dasz wujowi
pożyczkę?
Wzruszył ramionami.
- Owszem, mógłbym patrzeć, jak twoi krewni idą na dno. Ale wbrew
temu, co o mnie myślisz, nie jestem aż tak okrutny. W dniu naszego ślubu
otrzymają pieniądze.
Chciała zerwać się z miejsca i pobiec przed siebie -jak najszybciej, jak
najdalej. Ale na nic by się to zdało. Prędzej czy pózniej znalazłby ją.
Opadła bezwładnie na krzesło.
Musiała sprawić, by ją posłuchał. Za bezwzględną maską na pewno
ukrywał się człowiek. Stary Alexandros. Z powrotem wyprostowała
plecy i spojrzała mu w oczy.
- Alexandros...
Chciał jej przerwać, ale powstrzymała go ruchem dłoni.
- Pozwól mi tylko coś powiedzieć. Zdjęcie i artykuł w tamtym brukowcu
nie były moją sprawką.
Nigdy nie zrobiłabym czegoś takiego. Przecież mnie znałeś... Po co
miałabym to robić? Z jakiego powodu?
- Bo byłaś jeszcze jedną osobą, która łudziła się, że dorwie się do fortuny
51
Kourosów. Czy to twój ojciec cię do mnie wysłał, Kallie? Znalazł sobie
sposób na wyjście z długów? A może sama na to wpadłaś, uważając, że
uda ci się zawrócić mi w głowie? Powiedziałem ci już, siedemnastolatki
mnie nie interesują. - Jego usta wykrzywił szyderczy grymas. - Natomiast
gdybyś wyglądała wtedy tak jak teraz...
Spojrzał na nią wzrokiem jurora konkursu piękności. Kallie wiedziała, że
powinno ją to rozwścieczyć, napełnić wstrętem. Ale ku swojemu zdziwie-
niu nie poczuła nic takiego.
Lecz Alexandros jeszcze nie skończył.
- Prawdę mówiąc, siedem lat pózniej twoje motywy szczególnie mnie nie
obchodzą. Zmieniłaś się, Kallie. Dziewczyna, którą znałem, nigdy nie
próbowałaby mnie uwieść i nie wynajęłaby nikogo do robienia zdjęć.
- To naprawdę nie było tak. Nigdy nie...
- Daj spokój. Była nas tam wtedy trójka: ja, ty i jakiś fotograf. Co prawda,
bardzo mierny, ale zdjęcie okazało się wystarczające.
Znów opadła bezradnie na oparcie. Nie mogła dłużej utrzymywać, że jest
niewinna. Gdyby opowiedziała mu prawdę o zdarzeniu sprzed siedmiu
lat, ujawniłaby rolę osoby, która nie potrafiłaby się obronić przed tym
nowym, groznym Alexandrosem.
52
Eleni podeszła do Kalłie podczas pogrzebu jej rodziców. Dręczące
poczucie winy doprowadziło ją do histerii. Opowiedziała jej o wszystkim
- jak podążyła za Kalłie na patio, zrobiła zdjęcie, włamała się do jej
skrzynki e-mailowej i wysłała wiadomość do gazety.
Na chwilę Kallie zapomniała, że siedzi przy stoliku z Alexandrosem, i
wróciła myślami do tamtego smutnego dnia. Wyznanie Eleni było solą na
jej rany. Kallie zawsze ją podejrzewała, ale gdy jej przypuszczenia
wreszcie się potwierdziły, była wściekła. Jednak zanim zdążyła
zareagować, do akcji wkroczył mąż Eleni. Wyjaśnił Kallie, dlaczego jej
kuzynka zachowała się tak histerycznie.
Okazało się, że Eleni przeszła załamanie nerwowe po wielokrotnych
poronieniach i musiała poddać się terapii psychiatrycznej. Widząc ból na
twarzy jej męża, Kallie opuściło pragnienie odwetu. Wreszcie po latach
[ Pobierz całość w formacie PDF ]