[ Pobierz całość w formacie PDF ]

24
25
%7łydzi odnieśli nad nami wielki tryumf, narzuciwszy znacznej części naszego życia zbiorowego metodę swej wła-
snej cywilizacji. Zataczamy się skutkiem tego w kołobłąd, w chorobę cywilizacyjną, grożącą rozkładem (opisaną w
"Cywilizacji bizantyńskiej"). Mylimy się co do kierunku następnej własnej cywilizacji, zatracamy ciągłość, tracimy
równowagę. Pomniejsza się w nas zdatność do odróżniania dobrego od złego, korzyści a szkody i kurczy się coraz
bardziej kultura czynu, a zatem cywilizacja łacińska prowadzi własną walkę o byt z coraz lichszym skutkiem.
SÅ‚usznie zwracaÅ‚ uwagÄ™ Löwe już w roku 1835, że "przydaÅ‚aby siÄ™ nam pod niejednym wzglÄ™dem emancypacja od
żydowskiego nacisku" [65].
Geneza tego nacisku w niewłaściwym pojmowaniu ksiąg Starego Testamentu (zwłaszcza od czasów protestanty-
zmu), a uwłaszcza na bezkrytycznym przyjęciu teorii wybraństwa, którą nakręcano nieraz, ażeby współczesne dą-
żenia doczepić koniecznie do Starego Zakonu. Dante wymyślił wybraństwo drugie dla "ludu rzymskiego", a Bos-
suet oparł widok całej Historii powszechnej na judeocentryzmie. Uwielbienie Izraela tak dalece oszołomiło umy-
sły, iż chcąc obecnie strząść z siebie wpływy cywilizacji żydowskiej, musimy przystąpić do reform w życiu zbio-
rowym, sięgającym głęboko. Zadanie nad wyraz ciężkie, a stanowiące pierwszy warunek i wstęp do załatwienia
sprawy żydowskiej! Najpierw trzeba usunąć niewspółmierności.
Nie można, być cywilizowanym na dwa sposoby. Aut-aut. Albo musimy się odżydzić, albo zginiemy marnie w
zażydzeniu. W tezie tej nie ma antysemityzmu, lecz tylko ostrzeżenie przed mieszanką cywilizacyjną; to samo
tyczy się cywilizacji bizantyńskiej lub turańskiej. Każda z nich jest antyspołeczna względem społeczeństw cywili-
zacji łacińskiej. Nie może rozwijać się cywilizacja, w którą wplotła się druga; cóż dopiero, jeżeli ma się do czynie-
nia z takimi przeciwieństwami, jakie dzielą cywilizację żydowską od łacińskiej.
Musi się przeto wystąpić energicznie do walki z metodą patriotyczną (chyba aprioryczną W.G) i z gromadnością.
Póki nie za pózno, trzeba nawrócić z fatalnej drogi, iż ruguje się w życiu zbiorowym organizmy, a mechanizuje się
coraz bardziej państwo i społeczeństwo; tępi się personalizm, a hoduje coraz usilniej gromadność. Nasza państwo-
wość totalna, wścibska, statystyczna, biurokratyczna, jest jakby kahałem na olbrzymią skalę. Zagłuszamy histo-
ryzm, a dajemy posłuch coraz cudaczniejszym wymysłom aprioryzmu medytacyjnego.
Całkiem po żydowsku zapatrujemy się na prawo, jako na jedyny regulator życia zbiorowego i wyłączną namiastkę
sumienia. Paragrafiarstwo nas zżera, kruczkarstwo demoralizuje, a wyłączność kazuistyki wysusza umysłowość
naszą. Do ciężkich niesprawiedliwości wiodą nasze kodeksy przez to, że wszystko chcą przewidzieć, a sędziego
krępują, nie dopuszczając do głosu słuszności i sumienia. W interpretacji prawa zapanowała metoda talmudyczna
finezyjnego krętactwa i komentatorstwa bez granic. Prawo stało się doprawdy siecią pajęczą na drobne muchy,
przez którą przebijają się jednak doskonale grube owady; najgorsze łotry rozbijają się bezkarnie "w zgodzie z
ustawami". Byle nakręcić do litery przepisu! Z tym musi się zerwać, jeżeli nie mamy utracić sam zmysł moralno-
ści.
Albowiem "zasada" interpretacji prawa polega na dokładnym rozumieniu całości przepisów, ich pobudek i celów, a
nie na cząstkowym i oderwanym od całości ich stosowaniu" [66]. Prawo jest zasadniczo syntezą, analiza ma tylko
rolę pomocniczą; przepis należy interpretować stosownie do syntezy prawa (zdanie jednego z sędziów naszego
Sądu Najwyższego, który, niestety, nie daje się nakłonić do pióra). Wszedłszy na opaczną pod tym względem dro-
gę, staliśmy się podobni do %7łydów i w tym także, iż zatraciliśmy filozofię prawa. Jakżeż głęboko muszą reformy
sięgać w tej dziedzinie!
Nasza struktura społeczna staje się coraz wadliwsza. Gardłuje się za przemysłem, a równocześnie zaniedbuje się
handel, a rzemiosło wręcz gnębi się. W naszych czasach "wszystko się robi, żeby oddalić jak najbardziej spożywcę
od wytwórcy"[67] zupełnie w myśl ekonomi żydowskiej. Wmówiono w nas tyle błędnych pojęć, iż przy usilnej
pracy ludzi dobrej woli i zdrowego rozsądku minie jeszcze niemało czasu, nim nam bielmo spadnie z oczu.
25
26
W naszym prawie publicznym, w naszych konstytucjach, pełno wtrętów turańskich, bizantyńskich i żydowskich.
Prym wzięła ustawa rządowa polska, przejąwszy starozakonne prawo mianowania przez głowę państwa swego
następcy.
Nie wytrzymamy też kosztów państwowości, istniejących obecnie na kontynencie europejskim. Zbliżamy się do
nieuchronnego, ogólnego bankructwa państw, a wtedy czeka nas najgorsza rewolucja taka, iż z jej odmętów zdoła
się wydobyć kiedyś dopiero jakieś pózne pokolenie, stoczymy się na poziomy społeczności Azji centralnej, jeżeli
się spóznimy z budową państwa cywilizacji łacińskiej, państwa obywatelskiego, opartego na aposterioryzmie, hi- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • absolwenci.keep.pl
  •