[ Pobierz całość w formacie PDF ]
druga zaś pozostała na zajętych pozycjach, chcąc w ten
sposób zamknąć naszych wokół. Widząc to nasi uczynili
podobnie. Utworzono siódmy oddział z wojsk księcia
Gotfryda i hrabiego Normandii i oddano go pod
dowództwo Rajmunda. Wysłano ich na spotkanie Turków,
nadciągających od strony morza. Turcy rozpoczęli z nimi
walkę i zabili wielu naszych strzałami z łuków. Wtedy
inne oddziały tureckie przeszły za rzekę, aż do wzgórz na
długość dwóch mil.
Te oddziały zaczęły następować z obu stron i otaczać
naszych, ranić ich włóczniami i strzałami. Z gór schodziły
także niezliczone oddziały na białych koniach z białymi
znakami. Widząc te zastępy nasi nie wiedzieli ani co to
znaczy, ani kim są owi żołnierze, a nawet sądzili, że jest
to pomoc Chrystusowa, której wodzami są święci Jerzy,
Merkury i Dymitr. Tym słowom można dać wiarę, gdyż
wielu z naszych to widziało.
Z kolei ci Turcy, którzy stali nad morzem widząc, że
nie mogą dłużej utrzymać się, podłożyli ogień pod krzaki,
aby spostrzegli to ci, co zostali w obozie i cofnęli się. Oni
rozpoznawszy znak porwali wszystkie swoje cenne rzeczy
i cofnęli się. Nasi zaś walcząc krok po kroku w kierunku
głównej armii dotarli do ich obozu. Książę Got-fryd,
hrabia Flandrii, a także Hugo Wielki ścigali ich konno
wzdłuż rzeki do miejsca, gdzie znajdowały się ich główne
siły. Wtedy zbrojni znakiem krzyża zgodnie natarli na
nich. Co widząc inne oddziały uderzyły w nich; Turcy i
Persowie podnieśli krzyk, my zaś wzywając Boga żywego
i praw-
dziwego ruszyliśmy w imię Jezusa Chrystusa i Grobu
Zwiętego, rozpoczynając walkę i dzięki Boskiej pomocy
zwyciężyliśmy.
Turcy prawdziwie przerażeni zaczęli uciekać, a nasi
ich ścigali, aż do ich obozu. Tymczasem rycerze
Chrystusowi woleli ich ścigać niż zdobywać lupy. Zcigali
ich aż do mostu Faryjskicgo, a potem pod warownię
Tankreda. Nieprzyjaciel porzucił swe namioty, złoto i
srebra i wiele ozdób, owce i woły, konie i muły, żywność i
wino, mąkę i inne rzeczy tak bardzo naszym potrzebne.
Armeńczycy i Syryjczycy mieszkający w owych stronach,
dowiedziawszy się, że pokonaliśmy Turków, przybiegli ku
wzgórzom, aby im zamknąć drogę, i zabili wielu z tych,
których dopadli.
My zaś wracaliśmy do miasta z wielką radością
chwaląc i błogosławiąc Boga, który dał zwycięstwo
swojemu ludowi. Tymczasem emir, który był dowódcą w
zamku w Antiochii, widząc Korbagę i wszystkich innych
uciekających z pola walki przed Frankami nie lada zląkł
się i natychmiast zażądał znaków frankońskich 25. Hrabia
z krainy św. Idziego, który stał przed zamkiem, nakazał
mu wydać te chorągwie. Ten przyjął je i natychmiast
Wystawił je na wieżach. Tymczasem Longobardowie tam
stojący mówili: Te chorągwie nie należą do Bomunda".
Pytał zatem ów: Czyjeż są one?" Odpowiedzieli mu:
Należą do hrabiego od św. Idziego". Zbliżył się zatem
i biorąc chorągiew
25
Ustawienie chorągwi z herbami wodza oznaczało poddanie się,
zapewniające bezpieczeństwo.
podał ją hrabiemu. W tym momencie nadszedł zacny mąż
Bomund i dał mu również swą chorągiew. Ten przyjął ją z
wielką radością zawierając pakt z panem Bomundem, że
poganie, którzy chcą przyjąć chrześcijaństwo, pozostali z
nim, a tym co chcą odejść cało i zdrowo, niech na to
pozwoli bez żadnych trudności. Bomund zgodził się na
wszystkie propozycje dowódcy zamku i następnie osadził
tam własną załogę. W kilka dni pózniej dowódca ów
razem z tymi, którzy chcieli uznać Chrystusa, został
ochrzczony. Tych zaś, którzy Woleli pozostać wierni swej
wierze, nakazał pan Bomund odprowadzić do ziem
saraceńskich.
Bitwa owa została stoczona czwartego dnia w
ostatnim tygodniu czerwca, w wigilię św. Piotra i Pawła
apostołów, za panowania Pana Naszego Jezusa Chrystusa,
któremu niech będzie cześć i chwała na wieki wieków.
Amen.
OPOWIEZ DZIESITA OD ZDOBYCIA
ANTIOCHII DO ZWYCISTWA POD
ASKALONEM
30. Narada wodzów Rozpoczęcie marszu na Jerozolimę Wyprawa
Rajmunda Pileta Zgon podeńskiego biskupa. 31. Wyprawa Rajmunda
od św. Idziego do Albary Kłótnia wodzów. 32. Dodany pózniej opis
Antiochii. 33. Oblężenie Marry Zdobywanie murów. 34. Spór
Bomunda z hrabią Rajmundem Marsz na Jerozolimę Zajęcie
grodu Saracenów Zdobycie Tortozy. 35. Oblężenie Archas. 36. Pakt z
monarchą Trypolisu Przejście przez Palestynę. 37. Przybycie pod
Jerozolimę Oblężenie. 38. Budowa machin oblężniczych Zdobycie
Rzez nieprzyjaciół. 39. Rada i wybór Gotfryda królem Bitwa pod
Askalonem Powrót krzyżowców do Jerozolimy.
30. Gdy wszyscy nasi wrogowie zostali zwyciężeni
i gdy złożyliśmy dzięki Bogu w Trójcy Zwiętej Jedynemu
tamci zaczęli uciekać zewsząd. Jedni wpólżywi, inni
ranami okryci znajdowali śmierć po dolinach, w lasach, na
polach i na drogach. Natomiast lud Chrystusowy i
zwycięski, czyli owi pielgrzymi, powrócił do miasta
radosny i triumfujący pokonawszy wrogów.
Podobnie i nasi wodzowie, a mianowicie hrabia
Rajmund od św. Idziego, Bomund hrabia Normandii, pan
Robert oraz hrabia Flandrii oraz wszyscy inni wysłali
hrabiego Hugona, zwanego
Wielkim, do cesarza w Konstantynopolu, aby odebrał
Antiochię i przystąpił do wykonania umów, jakie go
obowiązywały. Ten pojechał, ale nie wrócił1.
Po tych wypadkach nasza starszyzna po naradzie
wydała zalecenia, jak należy prowadzić pielgrzymów i
rządzić nimi, aby lud ten osiągnął cel swej wędrówki do
Grobu Zwiętego, ponosząc wiele niebezpieczeństw.
Zalecono, by nic zapuszczać się w kraj pogan, bo ten w
porze letniej jest suchy i pozbawiony wody. Zatem
postanowiono czekać do listopada. Starsi rozjechali się i
każdy udał się do krainy pod jego władzą, ażeby tam
oczekiwać na czas wymarszu2. Wodzowie ogłosili także w
całym mieście, że ci co znajdują się w potrzebie i brak im
złotych lub srebrnych pieniędzy, mogą jeżeli tego
zapragną przenieść się do nich i że będą przyjęci z
radością.
Był tam pewien rycerz z wojsk hrabiego od św.
Idziego, który utrzymywał wielu ludzi, rycerzy i pieszych.
Wyszedł z wojskiem, jakie zebrał, i odważnie wkroczył w
kraj Saracenów. Po zajęciu dwóch miast doszedł do grodu
zwanego Telamanią. Mieszkańcy tego grodu, którzy byli
Syryjczykami,
1
Cały ten ustęp odnosi się do bezprawia, jakie popełnił Bomund,
chcąc utworzyć z Antiochii księstwo, nad którym zapanował udzielnie.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]