[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ZadrżaÅ‚a. Nie powinien byÅ‚ jej dotykać! PokrÄ™ciÅ‚a prze­
cząco głową.
- Obiecałam Poe, że się z nim w nocy pobawię.
Choć wiedziaÅ‚, ile znaczy dla niej zabawa z psem, uwa­
żał, że powinna jak najszybciej położyć się spać.
- Ja z nim wyjdę - oświadczył.
Spojrzała na niego ze zdziwieniem.
- W końcu to mój pies.
Choć nigdy wcześniej nie wychodził z nim na spacer,
jak mógł nie polubić zwierzęcia, które Maggie wprost
uwielbiała?
Maggie skinęła głową.
- Tylko pamiętaj, że lubi być drapany za uszami. Wal-
ter pokaże ci, gdzie trzyma jego zabawki. I nie zapomnij
wpuścić go po spacerze do środka. I...
Ethan przyłożył palec do jej ust.
- PoradzÄ™ sobie.
Ale gdy jakiÅ› czas pózniej znalazÅ‚ siÄ™ na trawniku z du­
żym, rozbrykanym, czarnym psem, zauważył, że Maggie
przyglÄ…da siÄ™ im z okna swojej sypialni.
- Chyba bÄ™dziemy musieli jej pokazać, że dajemy so­
bie radę, przyjacielu - zwrócił się do psa, który przechylił
łeb, jak gdyby dawał znać, że rozumie doskonale, co pan
ma na myśli.
Ethan rzucał psu gumową piłeczkę, którą ten aportował.
Chwilę pózniej tarzali się wspólnie na trawie.
- Połóż się do łóżka, Maggie! - zawołał w pewnej
chwili w stronÄ™ okna i szczupÅ‚a, kobieca sylwetka zniknÄ™­
ła za zasłoną.
Był czwarty lipca, co oznaczało, że do balu pozostały
zaledwie dwa dni. Maggie do znudzenia ćwiczyÅ‚a francu­
ski, taniec, gramatykÄ™. Uczyli jÄ… wszyscy trzej: Walter,
Lionel i Ethan, ale akurat w tej chwili Walter musiał zająć
się domem, Lionel był w jednej ze swoich restauracji,
a Ethan musiał pojechać do firmy.
- Najwyższa pora, żeby poćwiczyć najtrudniejszÄ… z rze­
czy - zadecydowała, zatrzymując się przed lustrem w holu.
- Ależ piękny wieczór, panie Llewellen - powiedziała,
uśmiechając się słodko do własnego odbicia. Odczekała
chwilÄ™, dajÄ…c wyimaginowanemu partnerowi czas na odpo-
wiedz. - Faktycznie trochę duszno. - Powachlowała się
nieistniejącym wachlarzem i zamrugała kokieteryjnie. -
Ależ dziękuję, chętnie napiję się wody, chociaż wtedy nie
bÄ™dziemy mogli kontynuować rozmowy... Może siÄ™ z to­
bÄ… przejdÄ™, Raymondzie? Chyba mogÄ™ siÄ™ tak do ciebie
zwracać? Pozwolisz, że wezmę cię pod rękę? - Udała, że
to robi. - Jesteś bardzo wysoki, Raymondzie. Mówi się,
że wysocy mężczyzni są bardzo autorytarni. Mój prapra-
dziadek, książę, był podobno bardzo wysoki, ale wątpię,
żeby dorównywał ci posturą. - Nachyliła się, udając, że
sÅ‚ucha, co towarzyszÄ…cy jej mężczyzna ma do powiedze­
nia. Uśmiechnęła się.
KÄ…tem oka zobaczyÅ‚a jakiÅ› ruch w korytarzu. Odwró­
ciła się gwałtownie i stanęła twarzą w twarz z opartym
o framugÄ™ Ethanem.
- MogÅ‚eÅ› przynajmniej zapukać - powiedziaÅ‚a z wy­
rzutem.
- Drzwi były otwarte - zauważył, przyglądając się jej
bacznie. - Czyżbyś właśnie flirtowała z Raymondem Lle-
wellenem?
- Z nikim nie flirtowałam - zaprzeczyła.
Uniósł znacząco brew.
- Jeszcze chwila, a zdjąłby koszulę, by pokazać ci
swoje mięśnie, i co byś wtedy zrobiła?
Wzruszyła ramionami.
- ZaÅ›miaÅ‚a siÄ™? A może poinformowaÅ‚abym go po pro­
stu, że sala balowa to nie miejsce na takie ekscesy.
- Wtedy pomyślałby pewnie, że zapraszasz go w ja-
kies bardziej intymne miejsce, gdzie bÄ™dziecie mogli po­
zbyć się ubrań. - Miał zaciśniętą szczękę.
Maggie była w pełni świadoma, że jedyny mężczyzna,
przed którym chciałaby się rozebrać, stoi naprzeciwko
niej, ale za nic nie mogła się do tego przyznać.
- Walter uważa, że to bardzo ważne, bym nauczyła się
flirtować. Powiedz mi, jeżeli robiÄ™ coÅ› nie tak - wyszep­
tała. Miała nadzieję, że nie jest żałosna.
- Nie musisz flirtować - odparÅ‚. - Po prostu rozma­
wiaj z mężczyznami tak, jak rozmawiasz z Walterem lub
Lionelem.
Zauważyła, że nie powiedział, by rozmawiała tak, jak
rozmawia z nim. Bez wątpienia była to aluzja do dnia,
w którym próbowaÅ‚a go uwieść. Jak mogÅ‚a siÄ™ upić i pro­
sić go, by się z nią kochał?!
Pewnie żaÅ‚owaÅ‚, że kiedykolwiek pojawiÅ‚a siÄ™ w jego ży­
ciu. Minęły trzy tygodnie, a on prawdopodobnie zdążył się
już niÄ… znudzić. Ethan Bennington miaÅ‚ w zwyczaju zmie­
niać kobiety niczym rękawiczki. Trzy tygodnie stanowiłyby
zapewne w jego życiu rekordowo długi związek.
- Ale gdyby jakiÅ› mężczyzna próbowaÅ‚ z tobÄ… flirto­ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • absolwenci.keep.pl
  •