[ Pobierz całość w formacie PDF ]

upa skrzynkę z piwem. Emma rozpoznała większość
mężczyzn z przystani, lecz kobiet nie znała. Joel objął ją
ramieniem i oprowadzał, przedstawiając gościom.
- Czy przestaniesz w końcu? - zapytała, gdy opuścili
kolejną grupę gości.
- Przestanę co?
- Przedstawiać mnie jak jakiegoś obcokrajowca. Ktoś
nawet zauważył, że mówię innym akcentem.
Joel zaśmiał się.
- W porządku. Posłuchaj mnie teraz, muszę na moment
wyskoczyć i załatwić pewną sprawę. Zostań tutaj i
porozmawiaj z Fran. - Skierował ją w stronę szczupłej
blondynki w krótkich spodenkach i siatkowej koszulce. - Ona
się tobą zaopiekuje.
- Nie potrzebuję niczyjej opieki - odparła Emma, ale jego
już nie było.
- Ty zapewne jesteś Emmą Kendrick z Iowa? -
powiedziała Fran, wyciągając dłoń na powitanie. - Jestem
przyjaciółką Juice'a.
- Miło mi - odparła Emma, witając się z nią.
- Joel wspominał mi, że uczysz w szkółce niedzielnej?
Najwyrazniej Joel zdążył ją już o wszystkim poinformować.
- Mój ojciec jest pastorem - powiedziała Emma. - Jest to
rodzaj szkoły regionalnej.
- Ja również jestem nauczycielką. Mam klasę, w której
jest mój siedmioletni syn, Teddy.
- To musi być jeszcze bardzo rozbrykana klasa -
stwierdziła Emma z sympatią. - Dzieci w tym wieku nie
wysiedzą zbyt długo na miejscu.
- Opowiedz mi o swej pracy - poprosiła Fran. -
Próbowałam już układać specjalny plan zajęć, żeby były dla
nich interesujące.
Gdy rozmawiały, podszedł do nich Juice z dwoma
szklankami zimnego piwa. Mrugnął do Fran i szybko się
gdzieś ulotnił. Usiadły na schodach werandy i Emma
opowiedziała o kilku formach lekcji, które z powodzeniem
przeprowadzała. Właśnie objaśniała szczegóły Starego
Testamentu, kiedy zauważyła idącego w ich kierunku Louisa
Richtera.
- O, rany! - mruknęła Fran. - Co on tu robi?
- Witam, Em - odezwał się do niej poufale. - Byłem
ciekaw, czy chcesz zdjęcia drużyny, na których jest Cory?
- Z chęcią bym wzięła - odparła krótko Emma.
- To świetnie. Tylko nie zwlekaj zbyt długo. No, to na
razie. Skinął głową i odszedł. Emma odetchnęła z ulgą.
- Jedno trzeba mu przyznać - zauważyła Fran - że szybko
wraca do zdrowia. Złamał nos kilka tygodni temu.
Emma popatrzyła na oddalającego się Louisa.
- To jego pobił Joel?
- Tak. Stary Louis był nieprzytomny przez dobre trzy
minuty.
- Jak do tego doszło?
- Louis miał jakieś uwagi dotyczące Teddy'ego.
- Twojego syna? Fran skinęła głowa.
- Mam syna, lecz nigdy nie wyszłam za maż i dla takich
ludzi jak Louis Richter zawsze będę doskonałym celem
miernych dowcipów. Ponoć Louis chciał pierwszy uderzyć
Joela, ale nie zdążył. Louis odgrażał się potem sądami, ale
ktoś z baru zwrócił mu uwagę, że sam sobie na to zasłużył i
jeśli zaskarży Joela, wielu ludzi będzie świadczyło przeciwko
niemu.
Emma popiła piwo i oparła się o schody. Dostrzegła
zbliżający się samochód Joela i uśmiechnęła się.
- Hej! Popatrz! - zauważyła przyciszonym głosem Fran.
Samochód zatrzymał się i z miejsca obok kierowcy
zeskoczyła młoda kobieta. Po chwili z wozu wysiadł Joel i
uśmiechnął się do niej. Wziął ją pod rękę i poprowadził do
domu. Widząc długie, kasztanowe włosy lśniące w
promieniach zachodzącego słońca, serce Emmy niemalże
rozprysło się na kawałki. Wiedziała, kim była ta kobieta.
- Niech mnie diabli! Przecież do Brenda! Jak myślisz, po
co ją tutaj przywiózł?
Emma nie wiedziała, ale było jasne, że miało to swój sens.
I było oczywiste, co to znaczyło dla Mike'a... i Joela.
Wszystko wskazywało na to, że Mike będzie miał z powrotem
matkę.
Może Joel miał rację? Nie było tu dla niej miejsca. Nie
mogła przecież odmawiać małemu chłopcu prawa do własnej
matki, a samotnemu mężczyznie - byłej żony.
Fran pociągnęła Emmę za rękaw.
- Joel to zdumiewający facet - stwierdziła z podziwem. -
Jeśli zdołał namówić Brendę na wizytę, to nie byłabym
zdziwiona, gdyby udało mu się sprowadzić ją do domu.
- To byłoby cudowne - odezwała się Emma, mając
nadzieję, że jej głos nie zabrzmiał zbyt fałszywie.
- Och! - zauważyła Fran, patrząc w twarz Emmy. - Czułaś
coś do tego mężczyzny, prawda? Ależ się wygłupiłam tym
paplaniem.
- Nie ma sprawy - zapewniła ją Emma.
- Strasznie cię przepraszam. Powiedz mi, czy widziałaś
się już z siostrą Juice'a, Joan?
Wiedziała, że Fran taktownie zmieniła temat rozmowy i
poczuła wdzięczność, że nie musiała już dłużej rozmawiać o
Brendzie.
Wkrótce nad zatoką zapadł zmrok i niebo rozświetliło się
tysiącami gwiazd.
A Joel wraz z Brendą nadal nie wychodzili z domu. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • absolwenci.keep.pl
  •