[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Głosi on wolę Boga. Wie dokładnie, co jest jego wolą. Tak samo jak papież, który wie
dokładnie, że Bóg nie chce  sztucznej kontroli urodzin. Nawet postępowy teolog nie powie
niczego krytycznego w odniesieniu do rzekomo nieomylnie poznanej przez Jezusa woli Boga.
W tym względzie konserwatywni dogmatycy są bardziej konsekwentni:  Jezus jest Bogiem,
jest Synem Bożym. Ergo zna wolę swojego Ojca. Ale ta przesłanka jest niehistoryczna,
fałszywa. Jezus był człowiekiem, a nie Bogiem.  Czemu nazywasz Mnie dobrym?  pyta
dość szorstko młodego chłopca, który chce dowiedzieć się czegoś o życiu wiecznym.  Nikt
nie jest dobry, tylko sam Bóg (Mk 10, 18).
Skoro jednak Jezus był człowiekiem, to w jaki sposób zdobył on (albo też Mahomet)
wiedzę o woli Bożej? Jakiekolwiek objawienie Boga, gdyby do niego doszło, nie mogłoby
stać się udziałem człowieka, także Jezusa i Mahometa, bez pośrednictwa narzędzi poznania,
jak choćby naszego mózgu, języka, pisma itd. A zatem zarówno Jezus, jak i Mahomet musieli
szukać, rozmyślać, przeczuwać, czuć, pytać, jaka mogłaby być ta wola Boga. Objawienie to
musiało również pracować i fermentować w ich podświadomości. Ale wszystko, co
wydawało im się być wolą Boga, głosili jednak potem w sposób bardzo imperatywny,
kategoryczny, autorytarny i fundamentalistyczny.
Kilka przykładów:  Kto by rzekł swemu bratu:  Bezbożniku! podlega karze piekła
ognistego (Mt 5, 22).  Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i
odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby
całe twoje ciało miało być wrzucone do piekła. I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do
grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie (Mt 5, 29 i nast.). Należy uzmysłowić sobie
rygorystyczny fundamentalizm, tkwiący w tych zakazach, za których przekroczenie raz po raz
grozi kara piekła. Jak nasi dzielni teologowie mają uporać się z faktem, że Jezus z wszystkich
czterech ewangelii stale przywołuje piekło? Gdyby ktoś chciał twierdzić, że Jezus nie zagroził
w ewangeliach ponad siedemdziesiąt razy piekłem, musiałby jednocześnie wymazać z nich
wszystkie te miejsca, które nie przystają do koncepcji doskonałego, łagodnego, liberalnego
Jezusa. Tylko że wtedy niewiele by z tych ewangelii pozostało. Jednak fundamentalistyczne
zapowiedzi i grozby kary piekielnej są niewątpliwie w Nowym Testamencie i stanowią
normatywną podstawę dla wiary chrześcijańskiej. A reprezentanci Kościoła, ciągle
dogmatycznie powołujący się na piekło, mają nawet wyższą konkordancję ze świętym
Prapismem niż teologowie postępowi, którzy nie chcą już o nim słyszeć, twierdząc:  W piekle
nie pali się ogień.
Należy zastanowić się również nad nienaturalnym zakazem myślenia:  Jeśli więc
prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu... Oczy nasze urzeka albo piękno natury, która
jest wszak podobno tworem boskim, albo piękno kobiety. Fakt, że z ujrzeniem takiego piękna
związane jest nie tylko doznanie estetyczne, ale także potencjalne pożądanie, jest całkiem
naturalny, a zatem powinien być według wiary chrześcijańskiej miły Bogu. Nie można też z
góry wiedzieć, czy dana piękność jest zamężna. Ale Jezus wydaje rygorystyczny dekret:  A ja
wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z
nią cudzołóstwa (Mt 5, 28). Współczesny Kościół ze swoim fundamentalizmem wcale nie
tak daleko od tego odbiega, zabraniając współżycia przedmałżeńskiego. Jeśli bowiem zgodnie
ze słowami Jezusa według ewangelii św. Mateusza już zwykłe pożądanie jest cudzołóstwem,
wszelkie współżycie przedmałżeńskie musi być uważane za ciężkie wykroczenie przeciw
przyszłemu małżeństwu. Koran, który pod wieloma innymi względami jest bardzo
rygorystyczny i fundamentalistyczny, przynajmniej w tym punkcie jest znacznie bardziej
ludzki.  Allach pragnie wam to ułatwić, a człowiek został stworzony słaby (sura 4, 32).
 ...bierzcie sobie więc za żony, które wydają się wam dobre, (tylko) dwie lub trzy lub cztery
albo  poślubcie tylko jedną albo te, które posiada wasza prawica (spośród niewolnic) (sura 4,
3). Niesprawiedliwość polega tu jednakże na tym, że nigdzie w Koranie nie ma mowy o
wolności kobiety, która podobnie mogłaby sobie wziąć dwu lub trzech lub czterech mężów.
Przeciwnie:  A gdy które z waszych żon uprawiają wszeteczeństwo, wezcie sobie czterech
spośród was na świadków przeciw nim. I jeśli oni to potwierdzą, zamknijcie je w domach,
póki śmierć się do nich nie zbliży albo Allach nie wskaże im drogi (sura 4, 19). yle wiedzie
się też homoseksualistom i pederastom:  Tych zaś, którzy dopuszczają się tego z wami,
ukarzcie obydwu (sura 4, 20).
W kwestii zasad etycznych Koran nie posuwa się tak daleko jak Mateusz (5, 28).
Mówi tylko:  I wzbronione są wam zamężne kobiety oprócz tych, które posiada wasza [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • absolwenci.keep.pl
  •